Polskie górnictwo węgla kamiennego musi się restrukturyzować, by stać się konkurencyjne. Co należy zrobić, by polskie kopalnie wydobywały bez strat?
Zygmunt Łukaszczyk: Należy nastawić się na działania wielokierunkowe. Pierwszym jest to, co można zrobić na własnym podwórku. Zaczyna się od pewnego rodzaju zmiany mentalności. Przez dziesięciolecia górnictwo rozliczano z wydobytych ton. Tymczasem w obecnej rzeczywistości trzeba przestawić się na gigadżule. Wydobywać węgiel w taki sposób, by można go było jak najlepiej sprzedać. Katowicki Holding Węglowy jest w tym szczęśliwym położeniu, że dysponuje węglem wysokiej jakości – nisko zasiarczonym, zostawiającym po spaleniu niewiele popiołów. Ale i tak, mimo barier technicznych, okazało się, że jeszcze możemy poprawiać jakość węgla, który wyjeżdża z naszych kopalń. I to robimy, traktując zmiany nie jako pojedynczą akcję, ale jako proces. Do tego dokłada się optymalizacja kosztów, czyli działania oszczędnościowe, organizacyjne. Skoncentrowanie się na tym, co jest nam potrzebne do prowadzenia wydobycia i przeróbki wydobytego na powierzchnię surowca, stopniowego pozbywania się naleciałości lat minionych – obiektów, terenów, instalacji, infrastruktury, która nie służy wydobyciu. Czyli poświęcenie jak największej części sił temu, co jest naszym podstawowym zadaniem.