Dzięki śląskim kopalniom zarabiają rzesze prywatnych firm, które wykonują dla nich najprzeróżniejsze usługi – od sprzątania, dostarczania materiałów po drążenie chodników na dole w kopalniach.
To ogromny rynek. Tylko Katowicki Holding Węglowy współpracuje z ok. 1300 kontrahentami z aglomeracji górnośląskiej. – I mniej więcej taką liczbą firm – dostawców usług, materiałów, sprzętu – z pozostałych części Polski – wylicza Wojciech Jaros, rzecznik KHW.
Liczba kontrahentów Kompanii Węglowej (od początku maja – Polskiej Grupy Górniczej) to aż 3960 podmiotów (dane za 2015 r.). Co dziesiąta (386 firm), jak przyznaje Tomasz Głogowski, rzecznik KW, miała powyżej 1 mln zł obrotu z Kompanią. Same roboty dołowe w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej wykonuje obecnie 77 firm zewnętrznych. Na usługi zlecone JSW wydała w 2015 r. aż 1,6 mld zł. Ale to już przeszłość. Spółka ogranicza usługi zlecane firmom zewnętrznym.
Umowom z firmami zewnętrznymi JSW przyglądają się też audytorzy. – Wzrost kosztów zewnętrznych rozpoczął się w 2012 r., kiedy spółki były na górce. Badamy, czy to koszty uzasadnione – podkreśla Grzegorz Matusiak, poseł PiS i szef grupy audytorów.
Mniej na dzierżawę
Kryzys w górnictwie odczuwają też producenci maszyn, którzy wydzierżawiają kopalniom sprzęt – to Kopex, Famur i Joy Global.