Jak gonić Europę, jak przyspieszyć rozwój gospodarczy w wymiarze regionu, jak podnosić konkurencyjność przedsiębiorstwa i jednocześnie dbać o jakość życia mieszkańców? To kluczowe pytania, na które starali się odpowiedzieć marszałkowie województw podczas dyskusji „Główne wyzwania rozwojowe stojące przed regionami" na VIII Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Ponieważ każdy region ma swoja specyfikę i odmienne problemy, nie ma jednej recepty na sukces. Może poza jedną – wykorzystywania właśnie lokalnych potencjałów i różnic.
Wykorzystać szansę
– Jesteśmy jednym z najbiedniejszych regionów nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej. To dla nas największe wyzwanie, ale jesteśmy też regionem granicznym i m.in. w tym upatrujemy naszą szansę na rozwój – przekonywał Paweł Nakonieczny z zarządu woj. lubelskiego. – Współpraca transgraniczna z Ukrainą w ostatnich latach uległa zahamowaniu ze względu na konflikt rosyjsko-ukraiński. Ale nie jest nonsensem budować nadzieję na stabilizację. Zresztą patrzymy też jeszcze dalej, w stronę Azji, marzymy o odbudowie jedwabnego szlaku – mówił Nakonieczny. W woj. lubelskim już działa największy w Polsce przeładunkowy port kolejowy, który ma bezpośrednie połączenie z Chinami.
Lubelskie władze stawiają też na regionalną gospodarkę – rozwój sektora IT, nowych technologii, nowoczesnych usług. – I to się udaje, już brakuje informatyków, musi ich ściągać z zewnątrz. Mamy niezwykle prężne środowisko akademickie. 18 uczelni wyższych, największy odsetek ludzi z wyższym wykształceniem. Jesteśmy kreatywni i głodni sukcesu, co jest dostrzegane przez inwestorów – podkreślał Paweł Nakonieczny.
Także Podlasie wykorzystuje swoje unikatowe położenie. – Jedni mówią, że tu kończy się Unia Europejska, a my – że zaczyna. Bez wątpienia jesteśmy „bramą na wschód" także dla inwestorów, którzy obawiają się bezpośredniego wejścia na Białoruś – mówił Maciej Żywno, wicemarszałek województwa Podlaskiego. Z tej „bramy skorzystała już m.in. Ikea, która ma na Podlasiu trzy fabryki współpracujące ze wschodnimi partnerami. Zdaniem Żywno, Białorusini mimo wszystko są otwarci na zachód – przygraniczny sklep Biedronki ma największe obroty w Europie.
– Nasz region też jest jednym z najbiedniejszych w UE, staramy się gonić króliczka, co nam daje motywację do wyjątkowo ciężkiej pracy – mówił marszałek. Strategia rozwoju regionu, przygotowana wspólnie z mieszkańcami, zakłada m.in. rozwój energetyki odnawialnej, rolnictwa (marszałek żartował, że na Podlasiu jest tyle krów co ludzi), przedsiębiorczości, innowacji, nowych technologii itp.