W śródmiejskim Sklepie z goframi gości wita czerwone serce przypominające gofra. Albo na odwrót. Właściciele mówią na nie „gofruszko". To jedno z warszawskich miejsc, gdzie zadbano nie tylko o treść, ale i o formę. – Chcieliśmy pokazać, że podchodzimy do klienta z sercem – mówi „Rzeczpospolitej" Michał Cal ze Sklepu z goframi. – Zależało nam, żeby logotyp, podobnie jak nazwa, był prosty, a jednocześnie przyjemny dla oka w swojej modernistycznej formie. A jeśli chodzi o kolor czerwony, to... zakochaliśmy się w czerwonym ekspresie do kawy, który później zdeterminował kolor naszej identyfikacji i dodatków.
W skład tej identyfikacji wchodzą: logotyp (szyld), witryna (naklejki na szybie), ulotka, wizytówki, karta lojalnościowa i stemple (stemplowane są serwetki i kubki). Autorką projektu jest Joanna Wojniłko – graficzka, absolwentka ASP w Poznaniu.
– Witryny sklepowe to bardzo fajny temat dla projektanta i jeszcze nieodkryta przestrzeń – mówi „Rz" projektantka. – W dużych miastach, w szczególności w Warszawie, to się szybko zmienia, widać rosnącą świadomość tego, że branding jest ważny. Jednak świadomość estetyczna polskich przedsiębiorców i Polaków w ogóle jest bardzo mała. Widać to nie tylko w aranżacjach witryn sklepowych, ale również w całej przestrzeni publicznej: w pastelowej termomodernizacji budynków, zgodzie na powszechną obecność reklam wielkoformatowych i „bannerowej anarchii".
– Problem jest głęboko nieuświadomiony i nie wynika ze złej woli, ale braku wiedzy, który jest efektem marginalizacji lekcji plastyki – podsumowuje graficzka.
Nie wystarczy być
O to, żeby było plastyczniej, walczy m.in. Stowarzyszenie Kulturotwórcze Miastodwa. Efektem tych wysiłków są dwa pomysły. Pierwszy, „Warszawskie kroje", polega na zaprojektowaniu dziesięciu nowych krojów pisma w oparciu o tradycje warszawskiej typografii – liternictwo modernistycznych neonów, ręcznie wykonanych szyldów, reklam i murali z czasów PRL. Powstałe fonty będą udostępnione za darmo. Drugi, „Warszawa do usług", ma natomiast promować projektantów, artystów i rzemieślników, którzy chcą tworzyć piękne szyldy i witryny dla Warszawy. „Pomożemy ci dobrać fachowców i określić budżet. Będziemy promować wszystkich przedsiębiorców (drobnych i większych), których wizualna obecność cieszy oko warszawiaków. Chcemy włączać nie tylko młodych projektantów, ale również mistrzów liternictwa ze starszego pokolenia" – piszą pomysłodawcy.