Rz: Pszczoły kojarzą się z łąką, lasem, ale nie miejską dżunglą – jaką jest Warszawa. Pszczoły radzą sobie w mieście?
Kamil Baj z Pszczelarium: Z mojego doświadczenia wynika, że pszczoły radzą sobie lepiej w mieście niż na wsi. Dzisiaj nie ma już tradycyjnej wsi, często prowadzona jest tam działalność prawie przemysłowa, pod drzewami, na miedzach między polami rozpylane są herbicydy. Rolnicy używają szkodliwych dla organizmów żywych pestycydów, a pszczoły mają jednorodną dietę. W mieście nie jest używana chemia szkodliwa dla pszczół, występuje też mało zanieczyszczeń szkodliwych dla tych owadów. W Warszawie jest zielono, są parki, ogródki działkowe. Na szczęście Warszawa nie jest betonową pustynią.
Pszczołom nie przeszkadza zanieczyszczenie powietrza, smog?
Nie przeprowadzono aż tak dokładnych badań. Pewne jest, że pszczoły w Warszawie rozwijają się bardzo dobrze. W 2014 roku przeprowadziliśmy laboratoryjne badanie miodu, okazało się, że nie zawierał żadnych szkodliwych związków chemicznych. Ruch uliczny także nie ma żadnego znaczenia dla populacji tych owadów.
Stawia pan ule na warszawskich wieżowcach. Dlaczego akurat tam?