Nawet radykalny zwolennik wolnego rynku, Milton Friedman - amerykański ekonomista i noblista, którego lewicowi koledzy określają z przekąsem jako "papieża neoliberalizmu" – twierdził za życia, że sprywatyzowałby wszystko. Wszystko z wyjątkiem systemu bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego (czyli wojska, sądów i policji) oraz infrastruktury komunikacyjnej, czyli dróg.
Brak dobrze rozwiniętej sieci dróg, w tym nowoczesnych autostrad i połączeń kolejowych był przez niemal cały okres polskiej transformacji jedną z głównych bolączek polskiej gospodarki i jedną z największych barier inwestycyjnych. Wprawdzie nie ma danych, ilu inwestorów skuszonych położeniem Polski i niedrogą siłą roboczą zrezygnowało z planów wybudowania u nas fabryki, gdy okazało się, że trudno będzie do niej dojechać, ale na pewno nie były to pojedyncze przypadki. Dobra infrastruktura była jednym z kluczowych argumentów przetargowych w konkurencji o duże inwestycje np. w motoryzacji. Niestety, rzadko była polskim atutem.
Na szczęście w ostatnich latach, w dużej mierze dzięki unijnym funduszom, sytuacja się zmienia zarówno w skali kraju, jak i regionów. Także tych, które -jak Dolny Śląsk-nie narzekały na brak zainteresowania inwestorów.
Województwu nie szkodziła zbytnio nawet słaba komunikacja z resztą kraju będąca efektem historycznych zaszłości, które wyrównujemy dopiero od kilku lat. Ważnym elementem tego wyrównywania jest dokończenie trasy ekspresowej S3, dzięki której w 2018 r. kierowcy z Dolnego Śląska ekspresowo będą mogli dojechać do Szczecina, a z czasem i do granicy z Czechami. Stworzy to nowe szanse rozwoju dla miejscowości położonych w pobliżu trasy, wokół której powstają też drogi dojazdowe. Wraz z dobrą infrastrukturą pojawią się bowiem inwestorzy z kraju i zagranicy, potem ich poddostawcy i kontrahenci.
Widać to już na przykładzie ogłoszonej niedawno inwestycji Mercedesa w Jaworze, o którą Polska rywalizowała z Węgrami i ze Słowacją. Jednym z naszych argumentów było dobre położenie strefy, gdzie powstanie nowa fabryka- koło drogi S3 i autostrady A4. Mieszkańcy Jawora i powiatu jaworskiego (16,2 proc. bezrobocie niemal dwukrotnie przekraczało w kwietniu średnią dla województwa) mogą sobie pogratulować. Wraz z mieszkańcami innych miast położonych wzdłuż ekspresówki kilkakrotnie organizowali blokady i pikiety w obronie S3, gdy inwestycja „wypadała" z rządowych planów. Bez ich zaangażowania trasa mogłaby nadal być w planach zamiast w budowie, a Mercedes pojechałby na Węgry.