Car-sharing (czyli współdzielenie samochodów) staje się coraz popularniejsze w Europie Zachodniej. W Polsce o tej usłudze zaczyna się dopiero mówić. Warszawa chce go wprowadzić jako jedno z pierwszych miast.
- Taki system może być alternatywą dla osób, które rzadko korzystają z samochodu. Jedno auto carsharingowe może zastąpić nawet 10 samochodów prywatnych – mówi Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent stolicy. Zauważa, że w Warszawie na 1000 mieszkańców przypada ok. 640 samochodów, a dla porównania w Berlinie ok. 350. - Dlatego propozycja samochodu publicznego może ograniczyć ilość samochodów prywatnych, szczególnie w centrum- tłumaczy prezydent Wojciechowicz.
Nowa usługa ma być przede wszystkim skierowana do osób, które sporadycznie korzystają z samochodu, ma też stanowić alternatywę dla posiadania własnego pojazdu.
Według kryteriów przyjętych przez miasto firmy, zainteresowane prowadzeniem wypożyczalni będą mogły zaproponować auta z trzema rodzajami napędu-spalinowe, ale niskoemisyjne spełniające normę Euro 6, hybrydowe oraz elektryczne. Jednak zdaniem urzędników na początek będą to auta spalinowe, bo miasto nie ma infrastruktury do ładowania samochodów elektrycznych.
Z wypożyczalni będą mogły korzystać wszystkie osoby, które mają prawo jazdy i są zarejestrowane w systemie. Wypożyczanie ma być maksymalnie proste. Będzie się odbywało za pomocą aplikacji mobilnej, strony www lub infolinii. Samochody nie będą zaparkowane na dedykowanych stacjach, jak to jest w przypadku rowerów Veturilo, ale można je będzie wypożyczyć i oddać w dowolnym legalnym miejscu parkingowym na obszarze centrum miasta, w dzielnicach Mokotów, Ochota, Praga Południe, Praga Północ, Śródmieście, Wola i Żoliborz.