Aktualizacja: 05.09.2016 23:00 Publikacja: 05.09.2016 23:00
Izabella Cywińska, była dyrektor Teatru im. Bogusławskiego w Kaliszu i Teatru Nowego w Poznaniu
Foto: Rzeczpospolita, Robert Gardziński Robert Gardziński
Rz: Rozpoczęła pani dyrekcję w teatrze kaliskim w 1970 roku w niezwykle malowniczy sposób, który opisała pani w swojej książce „Dziewczyna z Kamienia". Dla tych, którzy jej jeszcze nie czytali, przypomnijmy co zrobiła pani po pierwszym spotkaniu z zespołem i wspólnej zabawie.
Izabella Cywińska: Zwolniłam wtedy cały zespół z wyjątkiem dwójki aktorów-seniorów! To było wówczas ewenementem na skalę krajową. Myślę zresztą, że do dzisiaj nikt, tak jak ja bezczelnie, się nie zachowywał. Jurek Grzegorzewski, który był potem dyrektorem w Teatrze Polskim we Wrocławiu, z podziwem, ale i jednoczesnym krytycyzmem mówił: „Wiesz co, ja nikogo nie zwolniłem, bo nie miałem odwagi. Zawsze myślałem o rodzinach aktorów, dzieciach, dziadkach, babkach". Na marginesie dodam, że aż takim potworem nie byłam i każdemu znalazłam etat w jakimś małym mieście, również „bez tramwajów", jak Kalisz.
We Wrocławiu odbyło się Dolnośląskie Forum Odbudowy Ukrainy. Jego celem było rozwinięcie dotychczasowej współpra...
W tym roku przypada 80. rocznica rozpoczęcia odbudowy stolicy po wojnie. Do obchodów zainicjowanych przez miasto...
Rusza nowa akcja zachęcająca do wsparcia regionu dotkniętego powodzią. Tym razem samorząd województwa i regional...
Finanse, zmiany demograficzne i ekologia – to największe wyzwania dla włodarzy miast w zaczynającej się kadencji...
Kraków – stolica polskiej kultury, miasto pełne cennych zabytków i unikatowych zbiorów, wpisane na Listę Światow...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas