O ile dwa lata temu tylko 7,5 proc. ropy nabywanej ogółem przez Grupę Lotos pochodziło ze złóż innych niż rosyjskie, to dziś jest to już 20,7 proc. Co więcej, w przyszłości jej udział nadal powinien rosnąć.
    - Po latach zastoju w dywersyfikacji dostaw surowców pozyskiwanych i przetwarzanych przez Lotos, zwiększamy intensywność współpracy z naszymi partnerami. Mam nadzieję, że dzięki takim przedsięwzięciom, Lotos stanie się wkrótce synonimem troski o patriotyzm gospodarczy i prawdziwą polską niezależność, także tą energetyczną - mówił niedawno Robert Pietryszyn, prezes spółki.