Nadał mieszczanom sto łanów ziemi. Określił uposażenie wójta dziedzicznego, zwalniając je od opłat na rzecz króla. Wyłączył mieszczan spod wszelkiej innej jurysdykcji poza miejską, pozostawiając im prawo apelacji do króla. Wieczyście zwolnił ich od ceł w posiadłościach królewskich, a na dwadzieścia lat – od wszelkich opłat i ciężarów. Pozostawił wójtowi prawo swobodnego rozporządzania wójtostwem: jego sprzedaży, zamiany, darowizny, cesji.
Przywilej lokacyjny dał miastu impuls do rozwoju i był prawem, na podstawie którego funkcjonowało aż do końca XVIII wieku.
Historycy podejrzewają, że Lublin mógł uzyskać prawa miejskie jeszcze za czasów Bolesława Wstydliwego, około 1257 roku, jednak tamten akt lokacyjny, jeśli był, nie zachował się. Natomiast oryginał dokumentu Władysława Łokietka znajduje się w lubelskim Archiwum Państwowym.
Dlatego w 2017 roku miasto z czystym sumieniem zamierza świętować 700-lecie. Plany są bogate – teatr, film, muzyka, literatura, grafika... reprezentowana będzie każda dziedzina sztuki.
– Program obchodów jest przygotowywany przez lubelskich artystów tak, aby to Lublin i jego mieszkańcy byli głównymi bohaterami wydarzeń Wielkiego Jubileuszu – mówi „Rz" Michał Karapuda, pełnomocnik prezydenta ds. 700-lecia. Wymienia przy tym kilka z wielu planowanych przedsięwzięć: