Sceny na wrocławskich ulicach kręcił niedawno Steven Spielberg do „Mostu Szpiegów", dziś nagrywają tu kolejne dwie zagraniczne ekipy filmowe- koreańska do filmu „Unfinished" oraz hinduska robiąca film dla Bollywood. Hinduski film będzie nosić tytuł „Sapthagiri Express" a sceny kręcone na Dolnym Śląsku- m.in. na Zamku Książ, pod opactwem w Henrykowie, w Lądku-Zdroju, na Placu Solnym, a nawet na stadionie miejskim we Wrocławiu- staną się puentą indyjskiej komedii romantycznej. „Unfinished" to pierwsza koreańska produkcja w Polsce. Wrocław „gra" enerdowski Berlin lat 80. Koreańczycy zaplanowali 12 dni zdjęciowych m.in. na pl. Dominikańskim i moście Pokoju. Zanim wybrali Wrocław, testowali także Pragę i kilka innych polskich miast.
Co przyciąga filmowców do Wrocławia i Dolnego Śląska?
- Przede wszystkim świeżość miejsc co zwłaszcza dla rynku azjatyckiego ma fundamentalne znaczenie. To także świetna alternatywa dla Krakowa, o nieco innym charakterze, dużym plusem jest bliskość Berlina i autostrada- wymienia zalety Maciej Żemojcin ze spółki Film Polska Productions, który doskonale zna rynek azjatycki. W ubiegłym roku we Wrocławiu i Srebrnej Górze spółka kręciła z Hindusami sceny do bollywoodzkiego serialu akcji „Mahakumbh" dla jednej z największych indyjskich stacji telewizyjnych- Star TV. Na Ostrowie Tumskim nagrywano m.in. pościgi samochodowe i ostrzały z helikoptera. - Właśnie z tych powodów Hindusi zamiast Berlina czy Pragi wybrali Wrocław- dodaje Żemojcin.
To prawda, jak mówił reżyser Waldemar Krzystek, Wrocław może „udawać" przedwojenny Berlin, stary Paryż czy miasta holenderskie". - Ja wielokrotnie słyszałem z ust hinduskiego producenta, że Wrocław jest lepszy niż Monachium, Paryż a nawet Nowy Jork. Są naszym miastem zachwyceni - dodaje prof. Piotr Wrzecioniarz, wrocławski naukowiec, który hinduskim filmowcom pokazuje Dolny Śląsk.
Bollywood przebija ilością produkcji Hollywood. Kręcą 500-600 filmów rocznie. - Hinduscy filmowcy szukają ciekawych miejsc w Europie, wśród atutów naszego regionu wymieniali pejzaże. Liczymy, że wrócą do kraju nie tylko ze świetnymi ujęciami, ale i z dobrymi rekomendacjami dla innych filmowców z Bollywood, który jest ogromnym rynkiem- mówi Jarosław Perduta, rzecznik marszałka województwa dolnośląskiego, który spotkał się z hinduską ekipą filmową.