Według projektu rozporządzenia Ministerstwa Rozwoju, od początku 2018 r. w Polsce będą sprzedawane i dopuszczone do montażu wyłącznie kotły węglowe piątej generacji, o najlepszych standardach emisyjnych. To wyzwanie dla producentów - również tych z okolic Pleszewa, który przed laty zyskał miano koltarskiej stolicy Polski.
W mieście i jego okolicach działa ponad 100 firm wytwarzających kotły na paliwo stałe lub ich elementy. Kotlarstwo to branża związana z miastem od drugiej połowy XIX wieku. Wówczas kotłami nazywano urządzenia dla gorzelni, dziś są to piece centralnego ogrzewania.
Pionierem ich produkcji w Pleszewie był Jan Bandzwołek, który pierwszy, prosty kocioł centralnego ogrzewania zbudował dla siebie w roku 1958. Cztery lata później jego wyrób - już nieco bardziej skomplikowany - trafił do klienta. Kotły Bandzwołków (ich produkcją zajął się również syn Jana, Czesław) znajdowały szerokie zastosowanie nie tylko w budynkach mieszkalnych, ale i w licznych podpleszewskich szklarniach.
Zapotrzebowanie było duże, więc już w latach 70. zaczęły powstawać kolejne zakłady rzemeślnicze, otwierane często przez wykwalifikowanych spawaczy, zatrudnionych wcześniej w Pleszewskiej Fabryce Obrabiarek czy w Spomaszu. Przełom nastąpił w na początku lat 80., kiedy pleszewski kocioł UKS został opatentowany oraz otrzymał z Głównego Inspektoratu Gospodarki Energetycznej zgodę na produkcję i dopuszczenie do obrotu. Pleszew stał się stolicą kotlarstwa. W następnych latach firmy tej branży powstawały jak grzyby po deszczu. W 2003 roku na terenie powiatu było ich już ok. 90.
Pleszewscy producenci przez lata w zasadzie ze sobą nie współpracowali. Ich kontakty opierały się głównie na przepływie pracowników i naśladownictwie konkurencji. Działania konsolidacyjne rozpoczęły się z inicjatywy pleszewskiego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego, przy współdziałaniu lokalnego samorządu w 2003 roku. Postanowiono powołać klaster kotlarski, którego działalność została sformalizowana jako stowarzyszenie w roku 2010.