- Rozmawiając z dyrektorem Janem Englertem, planowaliśmy na dużej scenie Narodowego wystawienie spektaklu szekspirowskiego, ale wspominałem też o "Matce Courage" - powiedział nam Michał Zadara. - Kiedy spotkaliśmy się kolejny raz - obaj byliśmy już przekonani, że trzeba wystawić "Matkę Courage" ze względu na to, co się dziś dzieje w kwestii napięć, konfliktów religijnych i wojen.
Poza tym, jak podkreśla reżyser, Brecht na polskim scenach od dawna nie jest grany, a obaj artyści tęsknili za nim.
Potężna rola Stenki
- Pokazujemy wzruszającą historię matki, która chce uchronić dzieci przed skutkami wojny, jednocześnie żyjąc z wojny i utrzymując się przy wojsku - mówi Michał Zadara. - Courage często podkreśla, że wojna jest jej źródłem dochodów. Ostatecznie przez wojnę traci swoje dzieci. Tytułową postać gra Danuta Stenka. Okazuje się wspaniałą aktorką Brechtowską, umiejąca zachować charakterystyczne dla Brechta napięcie między totalnym zaangażowaniem emocjonalnym a dystansem. Kolejnym odkryciem dla widzów będzie jej głos - nigdy wcześniej nie śpiewała na scenie. To aktorka, która potrafi wyrazić i zmieścić w jednej roli wszystkie przeciwieństwa, o jakich napisał Brecht: jest i sprawcą i ofiarą. To jest potężna rola - Matka Courage ma do wypowiedzenia 258 bardzo złożonych kwestii. To sprawia, że powstał rodzaj monodramu z 12 towarzyszącymi aktorami, którzy też są z najwyższej półki. Między innymi Zbigniew Zamachowski, Kamila Baar czy Barbara Wysocka. To arcydzieło literackie wymaga wykonawców, którzy są na tyle wybitni, że są w stanie nie dodawać za wiele od siebie.
Brecht umieścił akcję w realiach wojny trzydziestoletniej (1618-1948).
- Nasz spektakl rozgrywa się w przyszłości, za 20 lat - mówi Michał Zadara. - Na scenie znajduje się makieta centrum Warszawy: od ulicy Emilli Plater do Jana Pawła II i od Prostej do Złotej, zaś mieszczące się w tym kwartale wieżowce są już zbombardowane. Nawet ten na miejscu Emilki - w naszej makiecie już jest zbombardowany.