- Zaufanie, którym obdarzyli nas donatorzy, zobowiązuje do prowadzenia szerokiej działalności popularyzatorskiej i naukowej. Muzeum KUL pozwoli podzielić się naszymi zbiorami z szeroką publicznością. Przypadające w 2018 r. stulecie uczelni jest znakomitą ku temu okazją – mówi ks. prof. Antoni Dębiński, rektor KUL.
Katolicki Uniwersytet Lubelski miał już w swojej historii muzeum. Powstało w 1932 roku za sprawą darowizny ks. kanonika Jana Władzińskiego, na którą złożyło się kilka tysięcy obiektów. Zbiory zaginęły jednak w czasie niemieckiej okupacji.
Po wojnie władze uczelni postanowiły odbudować zbiory. Skierowały apel do instytucji kościelnych i państwowych o darowanie uczelni zabytków sztuki na potrzeby edukacji studentów. Odpowiedziała m.in. wrocławska kuria przekazując np. średniowieczne rzeźby śląskie oraz Centralny Zarząd Muzeów przy Ministerstwie Kultury, który miał swoją składnicę niedaleko Lublina w pałacu w Kozłówce. Stopniowo zbiory rozrastały się o cenne nabytki, dary artystów, a przede wszystkim prywatnych kolekcjonerów.
Zbiory te, rozproszone po różnych jednostkach KUL, przechowywane w magazynach, wykorzystywane były głównie do kształcenia studentów i badań naukowych. Z kolei istniejące od 2008 r. Muzeum Uniwersyteckie Historii KUL miało charakter izby pamięci. Nie było atrakcyjne z punktu widzenia turystów.
- Głównym celem nowego Muzeum KUL ma być połączenie wszystkich kolekcji i wyeksponowanie ich w zupełnie nowej formule i przestrzeni - mówi Krzysztof Przylicki, dyrektor Muzeum KUL.