Województwa we wschodniej części Polski zawsze były znane ze słabszych – na tle kraju – wyników, jeśli chodzi wskaźniki związane z rynkiem pracy. Niestety, przy obecnej poprawie koniunktury nie zniknęły stare problemy. W kilku warmińsko-mazurskich powiatach bez pracy jest co piąta osoba aktywna zawodowo. A jak wyglądałyby wskaźniki, gdyby policzyć, ile osób faktycznie jest bez pracy, tylko już dawno przestało jej szukać, nawet nie rejestrując się jako bezrobotne?
Zwłaszcza na terenach wiejskich ukryte bezrobocie jest dużym problemem, ale trudno też znaleźć sposoby na walkę z tym zjawiskiem. Oczywiście chodzi nie tyle o kłopot ze znalezieniem sposobów, ile środków na ich wdrożenie. Miejsca pracy tworzy dzisiaj głównie sektor prywatny, a żeby firma zainwestowała w nawet najniżej opłacanych pracowników, musi mieć rynek zbytu również w ujęciu lokalnym.
Samorządy również nie są w stanie własnymi siłami zaktywizować osób, które często od lat nie mają stałego zatrudnienia. W przypadku mniejszych miast czy wręcz wsi możliwości są znacznie mniejsze. Dodatkowo w zasadzie nie ma żadnych szans na przyciągnięcie inwestora z zagranicy.
W przypadku długotrwałego bezrobocia domorośli eksperci zazwyczaj przywołują przykład USA i znacznie większej niż u nas mobilności ludzi poszukujących nowego zatrudnienia. Zapomina się o jednym – osoby długotrwale bezrobotne nie zdecydowały się na wyjazd w poszukiwaniu pracy wyłącznie z powodu miłości do okolicy. Zazwyczaj trzyma ich tu nieruchomość – odziedziczona, wybudowana czy też otrzymana od gminy. Tacy ludzie nie zostawią mieszkania czy domu i nie pojadą za pracą do dużego miasta z podstawowego powodu – nie będzie ich stać na wynajęcie tam nowego lokum.
Jeśli mają dzieci, to sytuacja komplikuje się podwójnie. Na taki wyjazd trzeba mieć nie tylko zgromadzone oszczędności, ale też przygotować, choćby znajdując miejsce w szkole dla swoich pociech. Młodzi ludzie bez zobowiązań rodzinnych mogą się na coś takiego zdecydować. Ci choć trochę starsi i z jakimś bagażem – tylko w wyjątkowych sytuacjach.