Udzielam sporo wywiadów, zainteresowanie Motorem jest chyba większe niż kilka tygodni temu. Pomagają mi zdobyte przez lata kontakty. Klub jest przedstawiany w dobrym świetle, widzą to sponsorzy i na pewno sprzyja to naszej pracy, ale i tak wszystko zweryfikuje boisko.
Kto panu zaufał?
Władze Lublina. Miasto posiada 90 proc. akcji klubu. Samorząd od dawna mocno stawia na sport, wiele zainwestował w infrastrukturę sportową, nie tylko w piękny stadion piłkarski Arena Lublin. W nowoczesnym aquaparku odbywają się zawody pływackie najwyższej rangi, łącznie z mistrzostwami Polski. Powstała funkcjonalna hala sportowa. W tej chwili od podstaw remontowany jest stadion lekkoatletyczny. Działacze PZLA już zapowiedzieli, że chcą na nim organizować duże imprezy. Motor jest jednak najbardziej popularnym klubem w mieście, choć gra zaledwie na czwartym poziomie rozgrywek. Miasto wiele zrobiło, by klub stanął na nogi, teraz liczy na to, że wykorzysta potencjał stadionu i popularność, jaką klub cieszy się w regionie. Pewne sprawy zostały już poukładane, np. kwestia szkolenia młodzieży. Do niedawna w jednej lidze potrafiły występować cztery Motory. Udało się jednak zunifikować szkolenie pod jednym szyldem.
Jaki jest pana pomysł na Motor?
Obejmuje wiele płaszczyzn, ale najważniejszy jest pierwszy zespół, to wizytówka każdego klubu. Za cel stawiamy sobie awans najpierw do II, a potem do I ligi. W tym sezonie może być ciężko. Mamy 13 punktów straty, ale będziemy się starali. Chcemy też wywalczyć wojewódzki Puchar Polski. W porównaniu z rundą jesienną znacząco odchudziliśmy kadrę piłkarską. Mamy nowego trenera, pracującego kiedyś w ekstraklasie, Marcina Sasala i asystenta Piotra Zasadę. Ten drugi szkoleniowiec to ciekawa postać, przez kilka lat pracował w Akademii Legii, sprawował kierownicze stanowisko w FCB Escola Barcelona. Piotr to znakomity specjalista od szkolenia młodzieży, co pokazuje, w jakim kierunku idziemy. W jednym z ostatnich sparingów zagrało aż 12 młodzieżowców. Występujący w Centralnej Lidze Juniorów zespół zamierzamy traktować niemal na równi z pierwszą drużyną. Pozostały do uregulowania jeszcze pewne sprawy związane z akademią, współpraca z innymi klubami w mieście. Za dziwną sytuację uważam fakt, że jeden z młodzieżowych klubów w Lublinie BKS ma podpisaną umowę z Jagiellonią Białystok.
Muszę zapewnić klubowi większy przychód. On już jest na dobrym poziomie jak na trzecią ligę, ale zawsze może być lepiej. Miasto postawiło mi za cel oddłużenie Motoru. W 2018 rok chcemy wejść bez długów. W tej chwili wynoszą około 1,5 miliona złotych.