Biblioteka Uniwersytecka z okazji roku pisarza opublikowała bardzo ciekawą pracę nt. tłumaczeń „Quo vadis" na języki obce. W sumie wymienionych jest tam 57 języków, wśród nich jest japoński i chiński, ale są też przekłady w językach i dialektach, o których nawet nie wiedzieliśmy, że istnieją.
Nie ma się co dziwić, że właśnie ta powieść była najpopularniejszą powieścią Sienkiewicza na świecie...
Potwierdzeniem jej niezwykłości była międzynarodowa konferencja „»Quo vadis« jako pierwsza powieść multimedialna". Brali w niej udział naukowcy z Europy, USA, a Instytut Polski w Rzymie zrobił wystawę towarzyszącą konferencji „Quo vadis w sztuce".
Miniony rok obfitował w konferencje, spotkania, gdzie analizowano fenomen Sienkiewicza niemal pod każdym kątem. Ale wyjdźmy nieco poza sale wykładowe i ekspozycyjne, gdzie często autor Trylogii stawiany jest na piedestale. Pani na szczęście zna Sienkiewicza na tyle dobrze, by opowiedzieć o nim jako człowieku z krwi i kości.
Przede wszystkim zrezygnowałabym z nazywania Sienkiewicza „nieskazitelnym człowiekiem", bo to określenie zawsze jest podejrzane. To był rzeczywiście człowiek z krwi i kości, ze swymi słabostkami, swoim ego, które wymagało szczególnego okadzania, ale też cudowny mąż i ojciec, oddany przyjaciel. Nie budujemy tych opinii na fałszywych przesłankach. Mamy do dyspozycji ponad 3 tys. listów Sienkiewicza.
Jaki obraz pisarza wyłania się po lekturze jego listów?