Jeszcze do niedawna Podkarpacie zajmowało jedną z ostatnich pozycji w Polsce, jeśli chodzi o leczenie niewydolności serca. Dziś Klinika Kardiologii w rzeszowskim Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 im. św. Jadwigi Królowej plasuje się w krajowej czołówce, jeśli chodzi o zabiegi ablacji, a rok temu jako trzeci. Wszystko dzięki inwestycjom w najnowocześniejszy sprzęt i determinacji lekarzy.
Najlepszy sprzęt
Tuż przed świętami Klinika Kardiologii z pododdziałem ostrych zespołów wieńcowych zyskała nowoczesny angiograf – aparat do wykonywania w promieniach rentgenowskich skomplikowanych zabiegów na tętnicach. – Dotychczas wszystkie angiografy zarezerwowane były dla pracowni hemodynamicznych, w całodobowej gotowości do interwencji przy zawałach serca – tłumaczy prof. Andrzej Przybylski, kierownik kliniki, członek Sekcji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Zespół prof. Przybylskiego wykorzysta nowy angiograf do zabiegów ablacji, czyli spalania lub wymrażania fragmentu mięśnia sercowego, w którym powstaje arytmia. To jedna z najskuteczniejszych metod leczenia zaburzeń rytmu serca.
– A arytmia, czyli np. migotanie przedsionków, to obecnie jeden z największych problemów kardiologicznych w Polsce, częstsza przyczyna niż zawały serca, które dzięki gęstej, dobrze rozmieszczonej geograficznie sieci pracowni hemodynamicznych, są w 90 proc. wyleczalne – tłumaczy prof. Przybylski.
Do 2016 r. dostęp do ablacji migotania przedsionków był na Podkarpaciu znacznie ograniczony, a na zabiegi mieszkańcy jeździli często do innych województw. Dzięki poszerzeniu spektrum zabiegów wykonywanych w pracowni elektroterapii Kliniki Kardiologii mogą być leczeni na miejscu.
W zeszłym roku lekarze ze Szpitala im. św. Jadwigi Królowej wykonali 150 ablacji, w tym 60 w migotaniu przedsionków. W całym województwie było ich ok. 80. Ostatni rok był dobry także dla podkarpackiej elektrofizjologii: – Nastąpił niemal 40-procentowy wzrost wszczepialności urządzeń resynchronizujących CRT stosowanych w leczeniu pacjentów z niewydolnością serca.