Warto się zatrzymać i obejrzeć w dawnym pałacu we Wsoli jedyne w Polsce muzeum autora „Ferdydurke", „Pornografii", „Transatlantyku"...
Wewnątrz, zaraz za drzwiami ukrytymi pod neoklasycyzującymi kolumnami, zwraca uwagę wielkie zdjęcie, pokazujące to samo wejście do pałacu w latach 20. Na kamiennym lwie z prawej strony siedzi młody Witold Gombrowicz, a po drugiej stronie schodów właściciele posiadłości – jego starszy brat Jerzy z żoną Oleną (Aleksandrą) z Pruszaków. Witold zaczął przyjeżdżać do Wsoli w 1924 roku, gdy miał lat 20. Bywał tu wielokrotnie do 1939 roku; przyjeżdżał na święta, wakacje, w czasach studenckich i później. W niedalekich Bartodziejach odwiedzał Krystynę Janowską, młodzieńczą miłość, z którą grywał w tenisa. Gdy wiejska okolica go znudziła, jechał do Radomia.
Pałac zbudował w 1914 roku ziemianin Jakub Grobicki, a potem sprzedał ciotce Oleny, która pozwoliła zamieszkać w nim młodej parze po ślubie. Na własność Jerzy i Aleksandra kupili go w 1929 roku.
Jerzy lubił towarzystwo (zapraszał m.in. Wieniawę-Długoszowskiego), ale nie był dobrym gospodarzem. Na początku posiadłość liczyła ponad 600 ha, stopniowo jednak się kurczyła, bo jej właściciel często popadał w długi i musiał licytować ziemię. Dziś przy pałacu pozostało 66 ha.
– Muzeum, oddział Muzeum Literatury w Warszawie, otwarto 10 października 2009 roku z udziałem Rity Gombrowicz, a decyzja o jego utworzeniu zapadła w 2005 – opowiada nam jego kierownik Tomasz Tyczyński. Przez kilkadziesiąt powojennych lat mieściły się tu placówki opieki społecznej. Po ich wyprowadzce starania o umieszczenie ekspozycji gombrowiczowskiej podjęło środowisko radomskie z inicjatywy Róży Domańskiej, prowadzącej księgarnię im. Gombrowicza, i ówczesny dyrektor Muzeum Literatury Janusz Odrowąż-Pieniążek. Finansowo wsparł je urząd marszałkowski i Ministerstwo Kultury. Autorką scenariusza ekspozycji „JA, Witold Gombrowicz" jest Jolanta Pol, a projektu graficznego Adam Orlewicz.