Po 40 latach Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu zyska nową siedzibę. W połowie kwietnia na budowie na Bielanach wmurowano kamień węgielny, poświęcony w Rzymie przez papieża Franciszka. Za trzy lata ma w tym miejscu powstać medyczne miasteczko przyjazne dla pacjentów i ich rodzin. Jak zapowiada dyrekcja – jeden z najnowocześniejszych tego typu zespołów szpitalnych w kraju.
Nowy SOR i lądowisko na dachu
Nowy Szpital Zespolony przypominać będzie superlecznice z amerykańskich seriali medycznych, w których lekarze na obchodach posługują się tabletami, na których odczytują wyniki badań, dane pacjenta, a nawet wyniki USG czy rentgena. Z tabletów, umieszczonych w każdej sali chorych, korzystać będą także pacjenci. Większość procesów zostanie bowiem zinformatyzowana. Budowana właśnie automatyczna apteka ma być oparta na systemie poczty pneumatycznej.
Powierzchnia nowego kompleksu będzie o 30 tys. mkw. większa niż dzisiejszego szpitala. Najpierw, na miejscu dzisiejszego gmachu oddziału wewnętrznego i chemioterapii nowotworów, powstanie budynek w kształcie litery H, który pomieści nowoczesny szpitalny oddział ratunkowy (SOR) z własnymi salami operacyjnymi, cztery oddziały łóżkowe i nowoczesny segment diagnostyczny. Na jego dachu powstanie lądowisko dla helikopterów Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W tym samym czasie powstawać będzie trzypiętrowy garaż na 300 miejsc parkingowych przeznaczony dla personelu, pacjentów i odwiedzających.
Drugi etap rozbudowy obejmie 40-łóżkowy szpital zakaźny, który z konieczności musi być odseparowany od pozostałych budynków, sześć oddziałów psychiatrycznych, przychodnie przyszpitalne i administrację.
Sterylnie, ale przyjemnie
– Nowoczesne szpitale wyglądają wszędzie mniej więcej tak samo – kluczem są medyczna funkcjonalność założenia architektonicznego, sterylność łatwych do wysprzątania na błysk pomieszczeń i spójność wewnętrznych ciągów komunikacyjnych, zdających egzamin, kiedy trzeba działać szybko, ratując zdrowie i życie – mówił marszałek województwa Piotr Całbecki. – Z reguły mniej myśli się o tym, jak się w tym wszystkim będą czuli pacjenci. Ale nie w przypadku nowego szpitala. Tu od początku jako jeden z zasadniczych punktów odniesienia przyjęto emocjonalne potrzeby człowieka chorego, który nagle znalazł się w obcym mu, stresogennym środowisku – dodał marszałek.