Drugie życie mazurskich pałaców

Pałace i dworki, zniszczone przez pegeery, zyskały prywatnych właścicieli i nowe fasady. Jednak nie wszystkie.

Publikacja: 07.06.2017 22:00

Rezydencja w Nakomiadach powróciła do dawnej świetności dzięki staraniom warszawskiego przedsiębiorc

Rezydencja w Nakomiadach powróciła do dawnej świetności dzięki staraniom warszawskiego przedsiębiorcy

Foto: shutterstock

Małgorzata Jackiewicz-Garniec, historyk sztuki, autorka wraz z mężem Mirosławem Garncem monografii „Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich", zapytana przeze mnie o przykłady udanych prywatyzacji wymienia Nakomiady, Galiny, Jełmuń, Pacółtowo, Sople, Dawidy, Jędrychowo.

– Te obiekty łączą funkcję odrestaurowanego zabytku z mieszkaniem właścicieli i działalnością biznesową. A Bogatyńskie, Skandławki, Gąsiorowo to pięknie odrestaurowane letnie rezydencje bogatych Polaków. Te obiekty miały najwięcej szczęścia. Dużo więcej takiego szczęścia nie miało. Nowi właściciele często nie poradzili sobie z odbudową. Zabytki znów niszczeją lub jako tako utrzymane są wystawiane na sprzedaż – dodaje ekspertka.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Regiony
Katowice stawiają na miejską infrastrukturę rowerową
Regiony
Dolny Śląsk konsekwentnie wspiera Ukrainę
Regiony
Tak Warszawa podniosła się z ruin
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach