Wielkopolskie samorządy planują w tym roku przeznaczyć na inwestycje aż 4 mld zł – wynika z wieloletnich planów finansowych. To znaczący, aż 44-proc., skok w porównaniu z 2016 r., gdy wydatki prorozwojowe wyniosły tylko 2,8 mld zł, ponieważ samorządy mocno odczuły opóźnienie w uruchamianiu funduszy UE. Teraz jednak powinno być zupełnie inaczej.
Wdrażanie na półmetku
– Dziś Wielkopolska jest liderem w wydawaniu unijnych pieniędzy – przekonuje Marek Woźniak, marszałek woj. wielkopolskiego. – Chcemy dojechać na metę w koszulce lidera – dodaje. Jak wynika z danych Urzędu Marszałkowskiego, samorządy są bardzo aktywne w ubieganiu się o eurofundusze. W ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego (WRPO) podpisały już ponad 460 umów. – Z roku na rok konkursów przybywa, ogłosiliśmy ich ponad 140. Chcielibyśmy jeszcze zwiększyć tę dynamikę, ale są pewne czynniki zewnętrzne, które to utrudniają, np. brak jednoznacznych uregulowań, choćby w zakresie odnawialnych źródeł energii. Niemniej realizacja programów operacyjnych współfinansowanych z UE zdecydowanie przyspieszyła. Jesteśmy już na półmetku wdrażania perspektywy finansowej 2014–2020 – podkreśla marszałek Woźniak.
Dla wielu samorządów pozyskanie unijnych dotacji w kontekście realizacji planów inwestycyjnych jest kwestią kluczową. Przykładowo Leszno z WRPO planuje pozyskać aż 31 mln zł w ramach Leszczyńskiego Obszaru Strategicznej Interwencji, m.in. na zakup ośmiu autobusów elektrycznych i modernizację pętli autobusowych pod potrzeby takich pojazdów (na co udało się już podpisać umowę na 14 mln zł dotacji) czy dokończenie budowy strefy inwestycyjnej.
W sumie Leszno chce przeznaczyć na inwestycje w tym roku ok. 76 mln zł, czyli dwa razy więcej niż w zeszłym.