Po odpoczynek i pracę na szlaku Wielkich Jezior

Turystów, którzy co roku tłumnie ściągają nad Wielkie Jeziora Mazurskie, samorządowe plany przyspieszenia gospodarczego rozwoju regionu – w tym rozwoju zakładów produkcyjnych – mogą trochę przestraszyć. Przemysł – nawet ten mniej dotkliwy dla środowiska naturalnego – zwykle rozwija się kosztem natury.

Publikacja: 12.07.2017 23:00

Anita Błaszczak

Anita Błaszczak

Foto: Fotorzepa / Kompala Waldemar

Podobnie zresztą jak masowa turystyka lubująca się w dużych kompleksach hotelowo-rozrywkowych

Problem w tym, że interesy turysty spragnionego dzikiej przyrody nie są do końca zgodne z interesami ludzi, którzy w danym regionie mieszkają na stałe. I chcąc nadal tam mieszkać, potrzebują pracy także poza sezonem turystycznym, który w polskich warunkach nie trwa zbyt długo. W rezultacie warmińsko-mazurskie mimo swoich atutów turystycznych jest województwem o najwyższym bezrobociu w Polsce. Według najnowszego porównania GUS w maju stopa bezrobocia sięgała tam 12,7 proc., wobec 7,4 proc. w skali całego kraju.

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break