Rz: Miesiąc temu wygrał pan w Marsylii przedostatni etap Tour de France. Czy zwycięstwo etapowe w najbardziej prestiżowym wyścigu na świecie zmienia życie kolarza?
Maciej Bodnar: Każdy z nas marzy o tym, żeby wystartować w Tour de France, dla niektórych sam udział to największe osiągnięcie w karierze, a co dopiero wygrana etapowa. Co prawda nie mogę tego porównać ze zwycięstwem w Giro czy w Vuelcie, bo tam mi się nie udawało tego zrobić, ale poczułem, że w Marsylii dokonałem czegoś wyjątkowego. W peletonie mówi się, że tour to tour, podkreślając jego wagę, prestiż, renomę. Wydźwięk zwycięstwa etapowego jest ogromny. Wiem, że zostało wpisane na trwałe do moich osiągnięć i to na pierwszym miejscu.