Rz: Od fundacji Strefa Ojca do szkoleń bezpieczeństwa osobistego – dość szeroki ma pan zakres zainteresowań...
Robert Fintak: Rzeczywiście w Grupie Terra Hexen prowadzimy szkolenia, jak zachować się w przypadku ataku terrorystycznego, szkolenia paramedyczne czy dla operatorów dronów, a także audyty bezpieczeństwa dronowego. Zarządzam też agencją tłumaczeń ILS oraz jestem zaangażowany jako doradca w firmie szkoleniowej Hutchinson Institute. Natomiast Strefa Ojca to aktywność spod znaku społecznej odpowiedzialności biznesu. W 2012 r. postanowiliśmy w wolnych chwilach zająć się promocją aktywnych postaw ojcowskich, tak, by zestresowani i zmęczeni pracą mężczyźni po wyjściu z pracy nie zapominali, że są ojcami i że rodzina też jest ważna. Chodziło o budowanie dobrych relacji i zaktywizowanie także w tej drugiej roli. Organizowaliśmy dzieciom spotkania w miejscach ich pracy, w szpitalu, straży pożarnej czy policji, radiu, piekarni, warsztacie samochodowym, pogotowiu, na lotnisku i wielu innych. Przeprowadziliśmy też wspólne warsztaty kulinarne, garncarskie, regularnie prowadzimy warsztaty z bezpieczeństwa rodziny etc. Chodzi głównie o to, żeby twardych i trudnych relacji biznesowych czy międzyludzkich, nie przenosić do domu rodzinnego, a wzmacniać więzi ojców z dziećmi. Uważam, że odnoszący sukces przedsiębiorca powinien się nim dzielić i traktuję te przedsięwzięcia jako nasz społeczny wkład w budowę zdrowych relacji w rodzinnych stronach, Łodzi i okolicach.
Wracając do Terra Hexen, prowadzi pan też dystrybucję systemów antydronowych. Jak zestrzelić drona?
Rozwiązań jest kilka, np. Holendrzy szkolą ptaki drapieżne. Można wystrzeliwać specjalne pociski z linką czy siatką przechwytujące BSP, czyli bezzałogowy statek powietrzny, nawet ze spadochronem, który pozwala przejąć drona. Amerykanie potrafią zestrzelić bezzałogowy aparat wiązką laserową. My mamy w ofercie doskonałe niemieckie rozwiązanie, ale pracujemy nad polskim pomysłem – uderzeniem odpowiedniej fali zneutralizować narzędzie przeciwnika. Następuje wtedy zagłuszenie wszelkich sygnałów, za pomocą których dron się porusza. Nad takimi systemami pracuje się w kilku krajach, choć są one nadal niskiej jakości i bywają zawodne. Najważniejsze jest jednak wykrycie drona intruza. W naszej ofercie jest jedno z najlepszych rozwiązań na świecie, czyli SafeSky, opracowane przez zespół genialnych polskich inżynierów, którego szefem jest doktor inżynier Radosław Piesiewicz z firmy Advanced Protection Systems. System oparty jest na sercu, jakim jest radar wykrywający małe plastikowe drony z 2,5 km, oraz na trzech dodatkowych sensorach w postaci kamer, specjalnych mikrofonów i detektora RF. Cały system może tworzyć swoistą tarczę antydronową dla określonego terenu.
Jest na to popyt?