Jaka jest przyszłość naszego kontynentu, kraju i lokalnych społeczności? Czy zagrażają nam współcześni nomadzi i dlaczego nie odróżnia się uchodźców od imigrantów – na te i wiele innych pytań próbowali odpowiedzieć uczestnicy dwudniowej X Konferencji Krakowskiej w Sukiennicach. Wydarzenie, zorganizowane przez województwo małopolskie, odbywało się pod hasłem „MałoPolska – globalne wyzwania, regionalne rozwiązania". Podczas panelu „Europa migrująca – Europa mobilna – Europa poszukująca", prowadzonego przez Bogusława Chrabotę, redaktora naczelnego dziennika „Rzeczpospolita", uczestnicy rozmawiali o najbardziej istotnych problemach współczesnego świata, m.in. o tym, na co możemy liczyć w związku z coraz silniejszymi migracjami, jakie są motywacje ludzi do przemieszczania się, czy imigranci na rynku pracy to szansa czy zagrożenie i czy przemieszczanie się ludności to już trwałe zjawisko społeczno-gospodarcze.
Zdaniem Władysław Kosiniaka-Kamysza, prezesa PSL, potrzebna jest też stabilna polityka wobec cudzoziemców przyjeżdżających do Polski do pracy. W ciągu dwóch, trzech lat świadomość Polaków, jeżeli idzie o imigrantów, całkowicie się zmieniła. – Z kraju otwartego staliśmy się krajem zamkniętym. A Europa stała się Europą narodowych egoizmów, a nie solidarnych narodów. Tu zawinili politycy, którzy chcą zbić kapitał polityczny na ruchach antyimigracyjnych – dodał.
Na nasilanie się ruchów migracyjnych z Afryki do Europy i związane z tym problemy zwrócił uwagę Bogusław Chrabota.
– Populacja Afryki podwoi się, a co za tym idzie – ruchy migracyjne do Europy będą się nasilać w kolejnych latach. Europa nie do końca przyjmuje to do wiadomości. Nie opracowuje żadnych mechanizmów, aby rozwiązać kryzys migracyjny – mówiła Jadwiga Gałka z Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ. Również ks. Janusz Balicki z Międzyinstytutowego Zakładu Badań nad Migracją Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego uważa, że nie da się zahamować ruchów migracyjnych z Afryki. – Ale należy się zastanowić, co zrobić, żeby tak wielu migrantów z Afryki nie ryzykowało życia, usiłując się przedostać do Europy – dodał.
Zdaniem Pawła Kaczmarczyka, dyrektora Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego, liczba imigrantów nie zmienia się i od dłuższego czasu wynosi ok. 2 proc. populacji świata. Kaczmarczyk zaznaczył, że imigranci są potrzebni, bo bez nich i bez uruchomienia rezerw na rynku pracy w Polsce nie poradzimy sobie z problemami ekonomicznymi i społecznymi.