W stolicy na 1000 mieszkańców przypada aż 921 samochodów. Daje to ponad 1,6 mln aut. Gdyby postawić je wszystkie obok siebie, zajęłyby 2460 boisk piłkarskich – wynika z raportu ZDG TOR „Rola polityki parkingowej w systemach transportowych ośrodków miejskich w Polsce", opublikowanego w październiku br. Ten sam dokument wskazuje również, że codziennie do stolicy wjeżdża i wyjeżdża po ok. 500 tys. pojazdów.
Strefa płatnego parkowania, i tak zresztą największa w kraju, liczy jednak zaledwie 29 500 miejsc. I choć stawki za postój są na najwyższym dopuszczanym przez ustawę poziomie (całodzienne parkowanie to koszt ponad 30 zł), to często bardzo trudno znaleźć wolne miejsce. Sama liczba wydanych abonamentów w strefie płatnego parkowania niestrzeżonego przekroczyła już liczbę miejsc parkingowych. Szukający ich kierowcy krążą po okolicy, generując – według autorów raportu – aż 30 proc. ruchu na terenie miast, a to przekłada się na większe korki. W korkach zaś samochody emitują dodatkowe spaliny, a kierowcy niepotrzebnie tracą czas.