6 grudnia 1918 roku, w drodze do Warszawy, Ignacy Jan Paderewski zatrzymał się w Poznaniu. Owacyjnie witany, wygłosił słynne przemówienie przed hotelem Bazar. To była decydująca, ostatnia iskra, która wznieciła powstanie. Następnego dnia, 27 grudnia, swoją paradę wojskową na ulicy Święty Marcin urządzili Niemcy – zrywali polskie flagi, napadali na polskie instytucje. Wybuchły zamieszki, wywiązała się walka, wybuchło powstanie wielkopolskie. Kierowała nim Polska Organizacja Wojskowa Zaboru Pruskiego.
Zadanie do wykonania
Polacy wzniecali od XVIII wieku wiele narodowych zrywów. Mimo że nie szczędzili krwi, powstania kończyły się klęską, następowały po nich prześladowania, zaostrzenie antypolskiej polityki zaborców i fale emigracji. Po każdym nieudanym powstaniu polskie społeczeństwo przeżywało traumę, dochodziło do narodowych rozrachunków, wiedziono spory „bić się czy nie bić".
Tym razem tak nie było. Powstańcy opanowali praktycznie całą Prowincję Poznańską, zwyciężyli, powstanie umożliwiło realizację wszystkich założonych celów. Historycy w najdrobniejszych szczegółach rozpracowują jego przebieg. Ale jednego celu, z którego zresztą nie zdawali sobie sprawy, nie osiągnęli, w każdym razie, nie w pełni: znaczenie powstania wielkopolskiego jeszcze nie w pełni przebiło się do świadomości narodowej Polaków. Mówi o tym wprost marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak:
– Powstanie było wielkim zbiorowym przeżyciem. To był dla nas egzamin z patriotyzmu i obywatelstwa. Armia powstańcza należała później do najlepiej wyszkolonych oddziałów w polskim wojsku – jej bohaterski udział w wojnie z bolszewikami jest powszechnie dobrze znany. W okresie PRL, ale i później, to nasze powstanie z trudem wpisywało się w romantyczno-insurekcyjną tradycję. Nie było porywającej poezji ani charyzmatycznych przywódców. Były za to sztaby, mundury, fronty, broń i zwycięstwo. Było zadanie do wykonania i my je wykonaliśmy.
Powstanie wielkopolskie rozpoczęło się bardzo po polsku, od wybuchu patriotycznych emocji. Ale okazało się, że Polacy byli dobrze zorganizowani, mieli świetnych dowódców, uciszyli podziały i skupili wiele środowisk wokół narodowej sprawy. W ciągu trzech miesięcy powołali pod broń 70-tysięczną Armię Wielkopolską. Dziś, z perspektywy czasu, widać w całej pełni, że powstanie wielkopolskie było wzorem skutecznego patriotyzmu. Jego efekty ogromnie wzmocniły odradzającą się Rzeczpospolitą.