Zakopane ma plan na oryginalną i przynoszącą efekty promocję miasta i regionu. Miałoby dopłacać do kręcenia filmów i seriali, których akcja rozgrywałaby się w Zakopanem i jego okolicach. A każdy film czy odcinek serialu prezentujący walory regionu zachęcałby do przyjazdu pod Tatry turystów i gości. Taka promocja byłaby tańsza od bannerów czy filmów reklamowych.
Pomysł, by zachęcać filmowców do kręcenia filmów pod Tatrami, rzucił Maciej Wojak, radny, przewodniczący komisji kultury, a także filmowiec. Współpracował przy produkcji wielu filmów, m.in. „Karol, który został świętym", „Ogniem i mieczem", „Legenda Tatr", czy serialu „Janosik, historia prawdziwa", więc doskonale wie, jakie znaczenie może mieć pokazanie w filmie Zakopanego lub innego miasta. – To doskonała promocja dla takiego miejsca i moim zdaniem pomysł na taką promocję Zakopanego trzeba wykorzystać – podkreśla Wojak. Nie ukrywa, że podoba mu się to, jak swój potencjał filmowy wykorzystują inne miasta, m.in. Kraków, Gdańsk czy Sandomierz w serialu o ojcu Mateuszu.
Wojak proponuje, by utworzyć Zakopiański Fundusz Filmowy, jednostkę podobną do tych, które od 2009 roku powstają w Małopolsce (np. w Krakowie jest Krakow Film Commission przy Krakowskim Biurze Festiwalowym). – ZFF miałby roczny budżet ok. 200 tys. zł. I z tego budżetu wypłacałby pewne kwoty wspomagające produkcję filmów – przekonuje Wojak. O pieniądze mogliby się starać polscy, ale też zagraniczni twórcy pełnometrażowych filmów, jednak tylko wtedy, gdyby ich akcja rozgrywała się w Zakopanem i w okolicy.
Oczywiście wypłata środków byłaby możliwa po spełnieniu określonych warunków, sprecyzowanych przez regulamin. A całością spraw ZFF zajmowałoby się Zakopiańskie Centrum Kultury.