Od 2013 roku to obszerne miejsce służy sztuce, ale budynek, w którym mieści się Trafostacja, ma znacznie dłuższą i bogatszą historię. Opodal niego, przy tej samej ulicy, w XIX wieku odbyła się wystawa wówczas nazywająca się pokazem malarstwa współczesnego, której gościem był nawet słynny William Turner. W XX wieku w miejscu dzisiejszej Trafostacji mieściła się transformatorownia prądu. Po II wojnie światowej budynek był zaniedbany – najpierw działała w nim fabryka zabawek, później budowla niszczała, przez pewien czas mieszkali tu bezdomni.
– W przyszłym roku chcemy wydać książeczkę o przeszłości, ale i przyszłości tego miejsca, a także zbudować program edukacyjny, wskazując na jego historyczne konteksty – wyjaśnia Stanisław Ruksza, od kilku miesięcy dyrektor Trafostacji Sztuki. – I tu warto wspomnieć jeszcze znacznie dawniejszą historię związaną z tym miejscem. Przed transformatorownią był tu budynek, w którym mieścił się zakład wychowawczy dla trudnych dziewcząt ufundowany przez króla Fryderyka Wilhelma I. W 1725 roku nad wejściem do niego umieszczono sentencję mówiącą nieco o ówczesnych trendach wychowawczych, ale i myślę, że bardzo aktualną dziś dla sztuki. Tekst w języku niemieckim brzmiał: „Ten dom wychowuje na niezawstydzonych i mądrych, i silnych oraz wiernych, nieposłuszne, złośliwe i krnąbrne męty społeczne, osoby występne i zaniedbane". W przyszłym roku artystka Monika Szpener przygotuje dla nas stałą pracę, przypominającą ten cytat. Zostanie ona umieszczona na fasadzie budynku i będzie mottem dla naszej instytucji, oczywiście z przymrużeniem oka w kierunku widza.
Imponująca powierzchnia
Galeria sztuki współczesnej w Trafostacji dysponuje imponującą powierzchnią wystawienniczą – główna sala ma 16-metrową wysokość i ponad 400 metrów powierzchni do zagospodarowania. To przestrzeń wielofunkcyjna, w której mogą się także odbywać spektakle. Jest też kilka mniejszych miejsc dedykowanych sztuce: przeznaczona na wystawy sala kolumnowa usytuowana pod największym pomieszczeniem – pod ziemią, oraz dwie boczne sale edukacyjne.
– Jednak nie budynek, ale program – tworzy tożsamość miejsca – twierdzi Stanisław Ruksza. Bliskie są mi założenia Oskara Hansena i jego pomysłu na muzeum w macedońskim Skopje, które wprawdzie nie powstało, ale jego projekt jest do dziś przywoływany. Według niego wystawa, pomysł, idea konstruuje budynek. W jego koncepcji miały powstać parasolowate formy możliwe do schowania pod ziemią bądź wysunięcia – w zależności od pomysłu wystawy.
Obecnie w Trafostacji pokazywane są dwie wystawy. Pierwsza z nich „Przechwałki i pogróżki" (czynna do 28 stycznia) jest zbiorową prezentacją kilkunastu artystów młodego i średniego pokolenia przedstawiającą problem sporów i antagonizmów na polskiej scenie artystycznej. Wystawę tworzą obrazy, rzeźby, instalacje, prace wideo.