Rz: Trzy lata temu w Domu Towarowym Braci Jabłkowskich tętniła życiem księgarnia. Teraz niewiele się tam dzieje.
Jan Jabłkowski: Po pierwsze, trzy lata temu księgarnia Traffic Club nie tętniła już życiem – zamknięta była kondygnacja minus jeden, część kondygnacji drugiej i cała trzecia. Przedsięwzięcie, które wystartowało w 2003 roku, kończyło działalność na skutek działań komorniczych. Okupant tego budynku – trudno znaleźć mi lepsze słowo – przegrał wszystkie możliwe procesy, warunkujące dalszą działalność. Opowieść o świetnie działającym Trafficu trzeba trochę skorygować, chociaż rzeczywiście, przez pierwszy rok, półtora po jego zniknięciu wiele osób wspominało tę księgarnię.