Elektryczne samochody to wciąż rzadkość na polskich drogach, ale ich liczba rośnie w szybkim tempie. Od stycznia do sierpnia br. liczba rejestracji tego typu aut wzrosła o 89 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. Na koniec sierpnia w Polsce było 6672 samochodów osobowych z napędem elektrycznym. Nic dziwnego, że przybywa też stacji ładowania.
Zatankować elektryka
Już wkrótce Katowice mogą być najlepiej „zelektryfikowanym” miastem w Polsce, bo w pierwszym półroczu 2020 roku ma tu być aż 115 punktów do ładowania samochodów elektrycznych. – Dziś posiadamy 35 działających stacji ładowania pojazdów elektrycznych z 73 punktami ładowania. Budowa 14 kolejnych stacji została zakończona i czeka na odbiór przez Urząd Dozoru Technicznego, a jedna jest w trakcie instalowania – wylicza Dariusz Czapla z katowickiego ratusza.
CZYTAJ TAKŻE: Elektromobilność bez samorządów nie zaiskrzy
Dodaje, że terminy uruchomienia nowych stacji są uzależnione od odbiorów UDT. Ich usytuowanie można sprawdzić na TEJ stronie (po przybliżeniu Katowic i najechaniu na każdy dymek pojawia się informacja). Miasto dzierżawi nieruchomości pod stacje ładowania, a same ładowarki instalują dwie firmy: GreenGoo (spółka celowa firmy Transporters) oraz Magenta Grupa Tauron.
– Działania na rzecz rozwoju elektromobilności w mieście rozpoczęły się w 2010 roku, kiedy Katowice zostały partnerem międzynarodowego projektu „Elektryczne pojazdy w miejskiej Europie”, w ramach programu URBACT II – mówił Marcin Krupa, prezydent Katowic, we wrześniu, gdy miasto rozpoczęło podpisywanie umów na dzierżawę nieruchomości pod stacje ładowania. – Powstał wówczas Lokalny Plan Działania, którego efektem był zakup elektrycznego samochodu służącego do celów promocyjnych, opracowanie karty pojazdu elektrycznego dla mieszkańców, a także testowanie autobusów z alternatywnymi napędami. Był to wstęp do działań na szerszą skalę – dodawał.