– Będzie budynek gastronomiczny, karczma. Do niej przylegać będą sala audiowizualna i wystawowa – opisuje Jędrzejewski. – Tam będzie tzw. droga ryby – od surowej do gotowej do jedzenia. Będzie beczka z soloną rybą. Zwiedzający, np. dzieci ze szkół odwiedzające w grupach albo z kolonii, będą mogli je wyjąć, przyrządzać pod egidą kucharza. Będzie też wędzarnia. Wszystko po to, by zobaczyć, jak się kiedyś przyrządzało ryby. I spróbować. Chcemy też, by był piec chlebowy, wtedy dzieci zobaczą, dlaczego piekarz miał kiedyś czarny brzuch, bo przecież musiał najpierw napalić w piecu. Ciasto na liściach kapusty wkładało się do środka, a jak ukroiło się pajdę chleba, to była na dwie ręce – opowiada o walorach edukacyjnych parku.
Kolejnym elementem parku będą chaty rybackie nawiązujące do domów typu saskiego, halowego. Jak wyjaśniają przedstawiciele stowarzyszenia, w Polsce nie istnieje dzisiaj ani jeden dom tego typu z zachowanym oryginalnym, trójnawowym układem wnętrz. Zgodnie z planem osada ma nawiązywać wzorem do nieistniejących domów Niechorza, Pogorzelicy, a przede wszystkim Kępy Nadmorskiej – tj. portu i osady rybackiej – położonych między Bałtykiem, a jeziorem Resko, w pobliżu Trzebiatowa. Osada istniała jeszcze do lat 40. XX wieku. Chaty rybackie mają być kryte strzechą i zbudowane wg dawnych wzorców i dawnych materiałów. Także ich wnętrza. Kolejnym elementem wyposażenia parku mają być łodzie rybackie.
Są pieniądze, jest budowa
Na pomysł odtworzenia dawnej wioski rybackiej wpadło wspomniane Stowarzyszenia Miłośników Tradycji Rybołówstwa Bałtyckiego w Niechorzu, które w swoim dorobku ma już Muzeum Rybołówstwa Morskiego. Jego inicjatorem był Henryk Gmyrek, były rybak. W 1992 powstał komitet założycielski, a placówka ruszyła w 1994, stając się jedną z atrakcji Niechorza. Od 2017 jest już samodzielną, samorządową instytucją kultury. Planowany park ma być kolejnym etapem promocji rzemiosła rybackiego i jego historii.
Jak wyjaśnia Szymon Jędrzejowski – teren, na którym ma stanąć park, najpierw podlegał urzędowi morskiemu, który przekazał go starostwu, a te z kolei gminie Rewal. Gmina przekazała go na 30 lat właśnie stowarzyszeniu. Już w 2011 roku stowarzyszenie i gmina wspólnie wyłoniły firmę projektową odpowiedzialną za wykonanie projektów i kosztorysów oraz zdobycie pozwolenia na budowę, które uzyskano we wrześniu 2012 roku. Wciąż trwało poszukiwanie pieniędzy, a w międzyczasie stowarzyszenie sprowadziło i wyremontowało wiatrak. Dzisiaj już wiadomo, że pierwszy etap skansenu – tj. m.in. część gastronomiczną – zostanie w większej części sfinansowany z budżetu Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego. Stowarzyszenie właśnie tam zgłosiło swój park jako „Wzmocnienie potencjału rekreacyjnego i turystycznego Pomorza Zachodniego poprzez budowę parku etnograficznego w Niechorzu – Etap I sposobem na rozwój lokalnego rynku pracy opartego o endogeniczny potencjał gminy Rewal" i wyceniło jego koszt na 3,8 mln zł. W ramach dotacji dostaną 2,5 mln zł. Umowa została już podpisana.
– Na tę inwestycję od lat czeka lokalna społeczność, to niezwykle piękny i śmiały projekt – mówił podczas podpisywania umowy Olgierd Geblewicz, marszałek zachodniopomorski. – Przywracacie pamięć o przodkach, o historii rybołówstwa na Pomorzu Zachodnim, ale także tworzycie wspaniały produkt turystyczny, który będzie wielką atrakcją dla mieszkańców naszego regionu i turystów. Sam już nie mogę się doczekać tych wszystkich atrakcji.
Budowa pierwszego etapu ma zakończyć się do końca 2020 roku. Jak ocenia stowarzyszenie przyszły park może odwiedzać nawet 80 tys. turystów rocznie.