Według strategii rozwoju transportu do 2020 r. udział transportu intermodalnego w ogólnej masie ładunków przewożonych koleją miał sięgnąć w Polsce 6 proc. Wskaźnik ten został przekroczony w 2017 r., ale do średniej unijnej, sięgającej 20 proc., wciąż jeszcze sporo nam brakuje. Wzrost atrakcyjności transportu kolejowego w najbliższych latach oraz inwestycje planowane z wykorzystaniem środków unijnych powinny sprawić, że i ten dystans zostanie zniwelowany.
Jak informuje Urząd Transportu Kolejowego, w ciągu dziesięciu lat masa towarów przewiezionych za pośrednictwem transportu intermodalnego zwiększyła się ponadtrzykrotnie, osiągając w 2016 r. pułap 12,8 mln ton. W trzech kwartałach 2017 r. przewieziono 10,8 mln ton.
Tempo wzrostu to zasługa koniunktury gospodarczej, ale również efekt inwestycji prowadzonych w poprzedniej perspektywie finansowej unijnego programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko". Wartość projektów zrealizowanych w latach 2007–2013 sięgnęła 1775,5 mln zł. Niemal 500 mln zł z tej kwoty pochodziło ze s?rodków UE. Według Centrum Unijnych Projektów Transportowych wybudowano sześć, a przebudowano dziewięć terminali intermodalnych, zakupiono urządzenia i tabor.
Intermodalność ciągle w modzie
– Rozwój transportu intermodalnego jest warunkowany sytuacją na kolei. Tam dzieje się ostatnio dużo, w poprzedniej perspektywie i w obecnej na rynek kolejowy spadł grad pieniędzy unijnych – ocenia prof. Maciej Stajniak z Wyższej Szkoły Logistyki w Poznaniu.
Krajowy Program Kolejowy do 2023 r. przewiduje wydatki na inwestycje w linie kolejowe sięgające 66 mld zł. Zdecydowana wie?kszos?c? planowanych w obecnej perspektywie finansowej modernizacji linii kolejowych dotyczy podstawowych cia?gów towarowych, w tym dojazdów do portów morskich.