Najbardziej spektakularne zmiany w nieruchomościach dokonały się bodajże na rynku biurowym. Siedziby firm często przypominają domy, z dywanami, sofami, salami telewizyjnymi i kuchniami, w których można przygotować obiad. Stare gabinety twierdze zastąpiły otwarte przestrzenie z biurkami, które nie zawsze są przypisane do pracownika. Coworki, czyli miejsca do wspólnej pracy, które w centrum świata stawiają pracownika i jego pomysły, podbijają rynek. W Polsce debiutują kolejni operatorzy takich biur.
– Coraz więcej dużych graczy, takich jak City Space, BusinessLink czy Regus, posiada lub otwiera kolejne biura w miastach regionalnych – mówi Tomasz Węglarz, ekspert firmy Biuro na Miarę. – Rozbudowa autostrad, poprawa jakości komunikacji międzymiastowej oraz modernizacja czołowych miast regionalnych wzmacnia ich atrakcyjność nie tylko dla polskiego, ale też zagranicznego kapitału. Operatorzy zgodnie twierdzą, że rynki regionalne potrzebują elastycznych powierzchni dla małych i średnich firm oraz korporacji, które szukają powierzchni tymczasowych – podkreśla.
Zdaniem Tomasza Węglarza tylko czekać, kiedy takie miasta jak Rzeszów, Lublin czy Katowice staną się łakomym kąskiem dla operatorów powierzchni coworkingowych, także tych lokalnych.
Węglarz, mówiąc o powierzchniach coworkingowych i biurach serwisowanych (wynajmowane na elastycznych warunkach pokoje biurowe z pakietem usług – red.), używa określenia „all-inclusive". Płacąc jedną fakturę, większość usług mamy już wliczonych w cenę.
W galerii i kawiarni
– Rynek coworków rozwija się dynamicznie w całej Polsce – potwierdza Wioleta Wojtczak, dyrektor działu badań i analiz rynkowych w firmie doradczej Savills. – Powierzchnie oferują nie tylko wyspecjalizowani operatorzy. Miejsca wspólnej pracy organizują też miejskie urzędy i centra handlowe. Mniejsze przestrzenie pojawiają się nawet w kawiarniach.