Jakie będą największe wyzwania, z którymi przyjdzie się zmierzyć nowym (albo wybranym na kolejną kadencję) lokalnym włodarzom? Jakie problemy będą musieli rozwiązać, jakie bariery pokonać? Zapytaliśmy o to ekspertów i samych samorządowców, a ich prognozy znajdą państwo w dzisiejszym Temacie Tygodnia.
Podstawowym ograniczeniem mogą być pieniądze. I będzie to dla wielu wójtów, burmistrzów, prezydentów sytuacja nowa, ponieważ kilka ostatnich kadencji było obficie podlanych strumieniem unijnych dotacji. Za parę lat źródło to w części wyschnie ze względu na planowane zmniejszenie budżetu UE. Czy będzie to oznaczać cięcie programów inwestycyjnych, co mieszkańcom się nie spodoba? W takiej sytuacji mniej odporni na krytykę włodarze ustawią się pewnie przy bankowych okienkach w kolejce po kredyty. Oby strach przed gniewem wyborców nie zwyciężył w nich ze zdrowym rozsądkiem – słynnej, albo raczej osławionej, gminy Ostrowice do tego czasu już dawno nie będzie na mapie.
Kolejne wyzwanie związane jest z demografią – społeczeństwo nie tylko się starzeje. Coraz więcej małych miejscowości, a także średnich i dużych miast się wyludnia. Jeśli tych procesów nie uda się zatrzymać, w ciągu 30 lat część polskich miast może stracić nawet kilkadziesiąt procent mieszkańców. A w wielu mniejszych miejscowościach proporcje między mieszkańcami w wieku produkcyjnym i seniorami zostaną zaburzone tak bardzo, że utrzymanie ludzi starszych stanie się właściwie niemożliwe. To wyzwanie na więcej niż jedną kadencję. I na pewno same samorządy sobie z nim nie poradzą.
Dokładnie jak w przypadku smogu, chociaż śmiało można powiedzieć, że samorządowcy wyprzedzają administrację centralną o kilka długości. Przyjmowane są kolejne restrykcyjne uchwały antysmogowe, które zakazują spalania opału najgorszej jakości, nakazują stopniową wymianę pieców i umożliwiają karanie osób łamiących samorządowe przepisy. Walka ze smogiem będzie długa i bardzo kosztowna, ale stawką jest życie tysięcy Polaków – zgodnie z raportem Najwyższej Izby Kontroli z powodu zanieczyszczenia powietrza co roku umiera 45 tys. osób („Jakość powietrza: same gminy rewolucji nie dokonają"). Prezes NIK uważa zresztą zanieczyszczenie powietrza za największe dziś wyzwanie cywilizacyjne. I podkreśla, że nie uda się go rozwiązać bez wsparcia państwa.
A rząd nie powinien się obawiać powierzania władzom lokalnym ani zadań, ani pieniędzy na ich realizację. „To, że w przypadku samorządu obywatel jest bliżej władzy i uważnie patrzy jej na ręce, skutkuje tym, że władza lokalna te same zadania realizuje taniej i efektywniej niż władza centralna" – mówi Krzysztof Kwiatkowski w Rozmowie Tygodnia.