Głosy o potrzebie scentralizowania kolei pojawiły się jeszcze przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Dochodziły m.in. ze strony związków zawodowych oraz niektórych polityków PiS. Sens działalności przewoźników samorządowych podważały zwłaszcza Koleje Regionalne. – Poza Kolejami Śląskimi, wszystkie samorządowe spółki nie wnoszą żadnej dodatkowej wartości do rynku przewozów kolejowych – mówił serwisowi Portal.Samorzadowy.pl prezes Przewozów Regionalnych Krzysztof Zgorzelski.
Stanowisko Kolei Regionalnych wsparł ostatnio Instytut Jagielloński w raporcie „Kolej na regiony. Perspektywa rozwoju i wyzwania rynku". „Za jedną z przyczyn wolniejszego rozwoju regionalnych pasażerskich przewozów kolejowych uznać można koncentrację samorządów wojewódzkich na rozwoju transportu kolejowego w oparciu o nowo utworzone koleje samorządowe, działające tylko w obrębie danego województwa" – piszą autorzy raportu. Podkreślają, że przewoźnicy ogólnokrajowi, których większościowe pakiety z reguły ma państwo, są bezpieczniejszymi podmiotami, bo za ich funkcjonowanie odpowiada państwowa administracja. „Organizator przewozów ma pewność, że przewoźnik nie wycofa się z rynku, nawet przy kłopotach finansowych, gdyż stałość i rzetelność wykonywanych przez niego przewozów jest gwarantowana autorytetem władz państwowych" – stwierdza raport.
Niepokojącym sygnałem dla samorządów były niedawne roszady w zarządach spółek kolejowych dokonane po wyborach, które zmieniły władze sejmików wojewódzkich. W końcu grudnia ub. roku został odwołany zarząd Kolei Małopolskich z prezesem Grzegorzem Stawowym, a powodem miał być „brak zaufania". Trzy tygodnie wcześniej wymieniono radę nadzorczą spółki. Pojawiły się spekulacje, że kolejnym krokiem będzie ograniczenie działalności samorządowego przewoźnika na rzecz Kolei Regionalnych.
Wyniki nie pomogły
Nieco dłużej czekał na odwołanie prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski. Stanowisko stracił w pierwszym tygodniu stycznia, choć o dymisji przebąkiwano we władzach województwa już miesiąc wcześniej. Zmiany zarządu dokonano mimo imponującego wzrostu liczby pasażerów przewoźnika. W roku 2010 było to 0,7 miliona, w roku 2012 – 1,7 miliona, w 2014 – 3,6 miliona, a w kolejnych trzech latach liczba podróżujących Kolejami Dolnośląskimi zwiększała się odpowiednio do 5,2 miliona, 7,3 miliona i 9,3 miliona.
W Kolejach Małopolskich pasażerów także szybko przybywało: w roku 2015 przewiozły one 1,8 miliona osób, w roku 2016 – 4,8 miliona, a w roku 2017 – 5,7 miliona.