Co z innymi inwestycjami transportowymi?
Cały czas inwestujemy w tramwaje. Autobusy spełniają najnowsze normy. Teraz priorytetem są tramwaje, ale to wiąże się z koniecznością remontów i przebudowy niektórych odcinków. Zmieniła się też częstotliwość kursów, więc i zapotrzebowanie na energię jest większe. W związku z tym trzeba przebudować nie tylko torowiska, ale też podstacje i sieć energetyczną.
Gdy mówił pan o podwyżkach cen biletów w komunikacji, stwierdził pan, że „gdy będziemy dobrzy dla mieszkańców, to w praktyce będziemy źli". O co chodzi?
Po pierwsze, nie możemy mówić o podwyżkach cen, tylko o zmianach cen. Niektóre bilety są tańsze. Dla tych, którzy systematycznie korzystają z biletów i płacą podatki w Krakowie, ceny wręcz zostaną obniżone. 20 gr więcej będą kosztować bilety jednorazowe, a więc dla osób, które z komunikacji miejskiej korzystają sporadycznie. Trzeba pamiętać, że do każdego biletu miasto dopłaca ok. 50 proc. Jeżeli to pan połączy z podwyżkami cen energii, to trzeba mieć świadomość tego, że niektóre ceny mogą wzrosnąć. Są jeszcze inne kwestie budżetowe. Np. z tzw. piątki Kaczyńskiego obniżka PIT będzie dla Krakowa oznaczać spadek wpływów o ok. 200 mln złotych. Jednym się niby daje, a innym zabiera.
Co z krakowskimi instytucjami kultury? Decyzja o tym, by MOCAK i Bunkier Sztuki miał jednego dyrektora, wywołała kontrowersje.
U jednych to wzbudziło kontrowersje, a u innych nie. Prasa nagłaśniała protesty, ale nie podawała żadnych głosów, które były za. A takich głosów było bardzo dużo, także autorytetów ze świata sztuki. To zostało zmarginalizowane.
Zmieniając temat: jak pan odbiera ogólnokrajową dyskusję o karcie LGBT? Rafał Trzaskowski mocno się w to zaangażował, a rzecznik praw obywatelskich zachęca inne miasta.
Ja w ogóle uważam, że to nie jest potrzebna dyskusja na poziomie samorządu. To jest wywoływanie problemów światopoglądowych, które mają się nijak do działalności samorządów.
A gdyby taka dyskusja zaczęła się w Krakowie?
Ona się toczy, ale nie ma w tej chwili mowy o podpisywaniu karty.
Teraz samorządowcy bardziej wchodzą w politykę?
Niektóre samorządy wchodzą w politykę krajową. Niektóre nie. Ja należę do tej drugiej grupy.
A 4 czerwca? To będzie ważne dla samorządowców wydarzenie?
Wiem, że będzie spotkanie w Gdańsku. Wybieram się na nie. Ale nigdy w politykę ogólnokrajową się nie angażowałem i nie będę się angażował.