– Rynek magazynowy w Lublinie zaistniał głównie dzięki inwestycjom spekulacyjnym. Deweloperzy zaryzykowali i budowali nowoczesne hale bez podpisanych wcześniej umów najmu. Dziś firmy widzą duży potencjał związany z przyszłym popytem ze strony najemców w tamtym rejonie – mówi Wojciech Dachniewski, starszy negocjator w dziale nieruchomości magazynowych w firmie Cushman & Wakefield.
Dodaje, że do tej pory magazynów w okolicach Lublina szukały przede wszystkim firmy produkcyjne, które potrzebowały wynająć powierzchnię typu „build-to-suit, czyli szytej na miarę. – Dziś coraz częściej mamy do czynienia z firmami zainteresowanymi najmem gotowej już powierzchni – podkreśla ekspert C&W.
Jan Jakub Zombirt, dyrektor w dziale badań rynku i doradztwa w firmie JLL, przyznaje, że Polska wschodnia jest lokalizacją z potencjałem rozwoju dla branży logistycznej.
– Firmy, które dostrzegą możliwości niespenetrowanych rynków w Lublinie czy Rzeszowie, mają szansę na duży sukces w przyszłości, a sprzyjać im będzie poprawiająca się infrastruktura. Dostęp do nowoczesnej sieci dróg jest jednym z warunków koniecznych rozwoju rynku powierzchni magazynowych i logistycznych – mówi Jan Jakub Zombirt.
Dodaje, że drugim czynnikiem, który może wpłynąć na popyt na powierzchnie magazynowe w tym regionie, jest dokonana już zmiana przyznawania pomocy regionalnej, która dotyczy Specjalnych Stref Ekonomicznych. – Dzięki niej ograniczona została skala tej pomocy w regionach zachodnich, co relatywnie zwiększyło atrakcyjność stref położonych na wschodzie. Z tego powodu w najbliższym okresie spodziewamy się zwiększonego zainteresowania obiektami magazynowo-przemysłowymi we wschodniej Polsce, szczególnie w Lublinie – prognozuje ekspert JLL.