Po pierwsze, wyższa jest kwota do podziału, po drugie, więcej propozycji do wyboru. Ale ważniejsze wydaje się to, że włodarze miasta starają się zachęcić do głosowania jak najwięcej mieszkańców Poznania. Możemy więc nie tylko skorzystać ze stałych punktów rozmieszczonych w całym mieście, głosować przez internet, ale również skorzystać z mobilnych, rowerowych „urn", które mają się pojawiać w tych wszystkich miejscach, do których poznaniacy lubią zaglądać w wolnym czasie. Mam nadzieję, że rowerzyści będą nie mniej sprawni niż Rafał Majka – i dużo sprawniejsi niż grający poniżej wszelkiej krytyki piłkarze Lecha – i uda mi się trafić na taką „urnę" na Malcie, Starym Rynku, Cytadeli, nad Wartą czy też na Chwaliszewie.