Według mnie był to dobry rok dla Małopolski i drugi taki nieprędko się powtórzy. Teraz już wszyscy zaprotestują. Przecież forsy było za mało, a potrzeb za dużo, dobre chęci nie zawsze dopisywały. Nie udało się rozpocząć jakiejś budowy, wywalczyć w Brukseli więcej na to i tamto. Nad Krakowem zagnieździł się tej jesieni wyjątkowo jadowity smog, a pierwszy rok wybranego na czwartą już kadencję prezydenta Krakowa został zapaskudzony przez niejasne powiązania z oskarżonym o parę przestępstw byłym wszechmocnym dyrektorem Janem Tajsterem. W zależności od partyjnych sympatii będzie jeszcze bardziej kontrowersyjnie: jedni powiedzą, że w wyniku ostatnich wyborów wraca najgorsze, inni zawołają, że dopiero teraz nastąpi „dobra zmiana" i wreszcie „damy radę!". Nikomu nie dogodzisz.