Jak trafić bestsellerem w literacką dziesiątkę

Tokarczuk, Grochola, Pilch, Karpowicz, Twardoch, a z klasyków: Miłosz, Gombrowicz, Lem, Mrożek, Szymborska. To gwiazdy, które budują pozycję krakowskiego Wydawnictwa Literackiego.

Aktualizacja: 10.01.2016 17:24 Publikacja: 10.01.2016 16:39

Sławomir Mrożek i Jerzy Stuhr w 2010 r., premiera „Dziennika” pisarza

Sławomir Mrożek i Jerzy Stuhr w 2010 r., premiera „Dziennika” pisarza

Foto: M. Łepecki/WL

Czesław Miłosz tak wspominał swoje pierwsze kontakty z krakowską oficyną wydawniczą:

– Mój romans z Wydawnictwem Literackim zaczął się przed wieloma laty. W 1957 roku chciało wydać moją powieść „Dolina Issy" (...). Niestety, musiano wstrzymać druk „po dyskusjach w Komisji Wydawniczej przy KC PZPR ze względu na ogólną polityczną działalność autora". Mimo to, co wspominam z wdzięcznością, całe honorarium za 10 tysięcy nakładu zostało wypłacone mojej rodzinie – wspominał noblista w 2003 roku. – Wydawnictwo powróciło do „Doliny Issy" po mojej Nagrodzie Nobla i pierwsze jej krajowe wydanie ukazało się w 1981 roku. Widocznie miałem do tej firmy dużo sympatii, jeżeli w 1983 roku tam ukazał się mój tom wierszy „Hymn o Perle", a w 1984 roku dwutomowe wydanie wierszy zebranych.

Polscy nobliści

Wydawnictwo powstało na fali postalinowskiej odwilży w 1953. Od samego początku intensywnie budowało swój katalog. To właśnie dzięki WL-owi w obieg kulturalny trafiły dzieła zebrane Brzozowskiego, Peipera czy Irzykowskiego. Przez blisko 50 lat ukazywała się seria dwujęzyczna, prezentująca wiersze wybitnych poetów, m.in. Szymborskiej i Zagajewskiego. W ciągu ostatnich kilkunastu lat ukazały się dzieła zebrane Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i choćby słynny „Dziennik" i tomy korespondencji Sławomira Mrożka. Historyczny zestaw autorów Wydawnictwa Literackiego tworzą polscy nobliści – Czesław Miłosz i Wisława Szymborska, Stanisław Lem, Witold Gombrowicz, Sławomir Mrożek. Współcześni zajmują czołowe pozycje w różnych rankingach – popularności i krytyki.

Poza polskimi autorami Wydawnictwo Literackie zawsze miało mocną ofertę zagraniczną, czego dowodzi wydawana na przełomie lat 70. i 80. seria „Proza iberoamerykańska", a ostatnio dobrze przyjmowane przez czytelników powieści wyróżnione Nagrodą Bookera.

– Podsumowanie minionego roku wypada zacząć od sukcesu „Ksiąg Jakubowych" Olgi Tokarczuk, laureatki zeszłorocznej nagrody Nike – mówi dyrektor Marcin Baniak. – Po sezonie świątecznym możemy śmiało powiedzieć, że tę pozycję kupiło grubo ponad 100 tysięcy, a najprawdopodobniej około 130 tysięcy Polaków.

Mowa jest o książce niełatwej, poruszającej trudne momenty polskiej historii, erudycyjnie napisanej i wymagającej erudycji od pisarza.

Moda na długie historie

– A my właśnie takie książki sobie cenimy, takie lubimy i wydajemy – mówi Marcin Baniak, dyrektor promocji. – One idealnie pasują do profilu WL. Ich autorami są nie tylko Olga Tokarczuk, ale i Agata Tuszyńska, Ignacy Karpowicz, Szczepan Twardoch, Andrzej Muszyński. Kojarzy się nas z taką dobrą literaturą, świetnie zredagowaną, bardzo starannie wydaną – zwracam uwagę na aspekt edytorski. Wszystko dlatego, że jesteśmy bardzo doświadczonym wydawcą i potrafimy takie książki przygotowywać. Literatura piękna to fundament WL, ale od wielu lat konsekwentnie poszerzamy ofertę. Seria przygód Żabka i Ropucha w tłumaczeniu Wojciecha Manna dostarczyła milusińskim mnóstwo radości, my też przy tych książeczkach bawimy się znakomicie.

Ważnym elementem strategii wydawniczej jest oczekiwanie na gotowość autora.

– Rzeczywiście cierpliwość w zawodzie wydawcy przydaje się – mówi szef promocji WL. – Kiedy wydawca się już doczeka – możemy świętować premierę i sukcesy. Myślę, że jeśli chodzi o „Księgi Jakubowe" praca nad nimi trwała kilkanaście lat. Samego pisania było około pięć–sześć lat, ale pierwsze iskierki pomysłu opowieści o Jakubie Franku zrodziły się dużo wcześniej. Proszę sobie wyobrazić, jakim doświadczeniem dla autora musi być taki wieloletni proces twórczy. Dlatego trzeba go wspierać, dopieszczać. Praca z naszej strony trwa 24 godziny na dobę. Pisarz powinien mieć świadomość, że wydawca zawsze stoi za nim. To przypomina trochę relacje małżeńskie. Pisarzy z nami związanych, którzy wymagają dłuższego czasu na przygotowanie nowego tytułu jest więcej. Najlepszym przykładem jest Jacek Dukaj i jego „Lód", który też powstawał kilka lat. To była bodaj jedna z pierwszych obszernych pozycji współczesnych, której wynik sprzedaży – 50 tysięcy – pokazał, że ludzie chcą czytać tak zwane „cegły", chcą zagłębić się w długą historię, pobyć w innym świecie dłużej. Zadomowić się w nim i przeżyć coś, czego nie znają z autopsji. Pamiętajmy także, że w ciągu oczekiwania na nowe dzieła Wydawnictwo Literackie starannie przygotowuje i dba o dostępność wcześniejszych książek związanych z nami autorów.

„Lód" zapowiedział globalną tendencję, którą potwierdzają dane płynące z różnych stron świata.

– Otóż się okazuje, że średnia długość książki od lat wzrasta. Tym między innymi można wytłumaczyć sukces „Wszystko, co śni" Eleanor Catton, najdłuższej książki wyróżnionej Man Booker Prize, a także powodzenie cyklu „Moja walka" Karla Ove Knausgarda, na który składa się de facto kilka kilkusetstronicowych powieści o zwyczajnym życiu. Rozmach tych powieści i ich objętość naprawdę robią wrażenie, ale poza wszystkim to po prostu literatura najwyższej próby.

Wcześniej był sukces „Łaskawych" Jonathana Littella. Obszerne są też powieści noblisty Orhana Pamuka. 900 stron osiągają powieści Larsa Saabye Christensena.

– Dlatego też nie baliśmy się wznowienia „Rękopisu znalezionego w Saragossie" Jana Potockiego w nowym przekładzie Anny Wasilewskiej. Udało nam się wykreować ważne wydarzenie kulturalne, o którym tak szybko się nie zapomni – mówi Marcin Baniak.

Wielu cenionych dziś autorów, m.in. Szczepan Twardoch, rozpoczęło współpracę z Wydawnictwem Literackim. Wcześniej pisał dla mniejszych oficyn, wielu wydawców o niego walczyło, a pisarz wybrał WL. Sukces powieści „Morfina" dowodzi, że był to strzał w dziesiątkę.

Spotkanie z Pilchem

– Można śmiało powiedzieć, że jesteśmy obecnie wydawnictwem globalnym – mówi dyrektor Marcin Baniak. – Utrzymujemy kontakty z najważniejszymi oficynami na świecie. Jednym z objawów globalizmu jest to, że możemy działać poprzez naszych przedstawicieli w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. A czasami wystarczy monitoring internetu, śledzenie rubryk, nominacji i nagród czy Facebooka. Często bywa tak, że dostajemy propozycje wydania książek od agentów literackich. Innym razem sami inicjujemy podobną akcję w drugą stronę. Ogromne zasługi w tej kwestii ma prezes rady nadzorczej pani Vera Michalski-Hoffmann, która często rozpoczyna rozmowy z pisarzami albo wysyła sygnał w tej sprawie do nas. Tak było w przypadku „Wszystko, co lśni" Catton i „Mojej walki" Knausgarda. To są bezcenne okazje, dzięki którym mamy nie tylko sukces sprzedaży, ale i wizerunkowy, ponieważ Knausgard – jego charyzma, historia życia, styl pisania układają się w zjawisko o znamionach przełomu. Pierwszy tom „Mojej walki" sprzedał się już w ponad 20 tysiącach egzemplarzy, a pozostałe niedługo osiągną taki wynik. Pisarz ma niespotykanie wiernych czytelników, którzy zasypują nas pytaniami o kolejne części cyklu.

Największym bestsellerem ostatnich lat pozostają „Marzenia i tajemnice" Danuty Wałęsowej, które sprzedano w ponad 400 tys. egzemplarzy.

Są to wspomnienia ważnej dla Polaków osoby, która pokazała historię z innej perspektywy – prywatnej, rodzinnej, domowej – przyznaje dyrektor Marcin Baniak. – Kobiety odnajdywały się w biografii i życiorysie Danuty Wałęsowej, wspominały lata 80. i 90. i potrafiły dzięki książce na nowo zdefiniować swoją rolę w historii polskich rodzin.

Warto wspomnieć dziennik Jerzego Stuhra z czasów choroby „Tak sobie myślę...", którego nakład przekroczył 100 tysięcy. Ważną pozycję odgrywa też w katalogu Katarzyna Grochola.

– Wydawnictwo Literackie chce mieć jak najszerszą ofertę, w tym autorów uwielbianych za ich bestselery – mówi dyrektor Baniak. – Z perspektywy bodaj 20 lat widać, że Katarzyna Grochola ma talent literacki do opowiadania historii, które interesują czytelniczki. Wszystkie tytuły sprzedały się w ponad 4 milionach egzemplarzy. Nie ma takiej drugiej pisarki w Polsce. Katarzyna Grochola zmieniła polski rynek książki. Jej powieści stały się zapisem zmian cywilizacyjnych i obyczajowych, jakim wszyscy podlegaliśmy. Wykreowała związki między literaturą i popkulturą. To od adaptacji książek Katarzyny Grocholi zaczęła się nowa odsłona polskich komedii romantycznych, które bawią i jednocześnie opowiadają o Polakach. Pomoże w tym nowa edycja dzieł zebranych Katarzyny Grocholi.

Pierwszym dużym wydarzeniem zaplanowanym przez Wydawnictwo Literackie na 2016 rok będzie nowa książka Jerzego Pilcha związanego – z kilkuletnią przerwą – z krakowską oficyną niemal od początku swej kariery.

– To pisarz, którego czytelnicy uwielbiają, rozpoznawalny, charakterystyczny, jeśli chodzi o frazę, rodzaj humoru – mówi Marcin Baniak. – Nigdy wcześniej Jerzy Pilch nie opowiadał wprost o swoim życiu. Uczynił to po raz pierwszy na potrzeby naszej książki „Zawsze nie ma nigdy", wywiadu rzeki przeprowadzonego przez Ewelinę Pietrowiak. Dla czytelników będzie to okazja, by poznać z bliska Jerzego Pilcha i wielu znamienitych ludzi, z którymi się zetknął. Nie sposób się nie uśmiechnąć, czytając tę książkę.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, j.cieslak@rp.pl

Czesław Miłosz tak wspominał swoje pierwsze kontakty z krakowską oficyną wydawniczą:

– Mój romans z Wydawnictwem Literackim zaczął się przed wieloma laty. W 1957 roku chciało wydać moją powieść „Dolina Issy" (...). Niestety, musiano wstrzymać druk „po dyskusjach w Komisji Wydawniczej przy KC PZPR ze względu na ogólną polityczną działalność autora". Mimo to, co wspominam z wdzięcznością, całe honorarium za 10 tysięcy nakładu zostało wypłacone mojej rodzinie – wspominał noblista w 2003 roku. – Wydawnictwo powróciło do „Doliny Issy" po mojej Nagrodzie Nobla i pierwsze jej krajowe wydanie ukazało się w 1981 roku. Widocznie miałem do tej firmy dużo sympatii, jeżeli w 1983 roku tam ukazał się mój tom wierszy „Hymn o Perle", a w 1984 roku dwutomowe wydanie wierszy zebranych.

Pozostało 91% artykułu
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break