Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 15.05.2016 23:00 Publikacja: 15.05.2016 23:00
Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik
W minionych latach dobrze służyły spotkaniom ze świętym Janem Pawłem II; teraz mogą okazać się za małe. Stąd wskazanie pól w pobliżu wsi Brzegi niedaleko Wieliczki jako miejsca przyszłego zgromadzenia. Inną możliwością było lotnisko w Balicach, ale zamknięcie na co najmniej miesiąc drugiego co do wielkości portu lotniczego w Polsce to gigantyczne straty. Pozostają Brzegi, a właściwie podmokłe łąki położone pomiędzy Wisłą a linia kolejową i biegnącą tuż za nią jeszcze bardziej ruchliwą autostradą A4. Wykonano już tam wiele prac, wzniesiono budynki, położono drogi, a przede wszystkim osuszono teren. Brzegi mają jednak podstawową i niedającą się usunąć wadę: nie są odporne na wybuch paniki. Nawet spokojna i planowa ewakuacja przewidywanej liczby pielgrzymów zajmie sześć do ośmiu godzin. A teraz spróbujmy sobie wyobrazić to, co jeszcze nie jest najgorsze (bo są straszniejsze scenariusze), ale w dzisiejszym świecie możliwe. Organizacja islamskich fundamentalistów Boko Haram terroryzująca Nigerię i pobliskie kraje wysyła dwie, trzy grupki samobójców podszywających się pod tamtejszych chrześcijan. Wyznania i ukrytych celów nikt przecież nie ma wypisanych na twarzy. Nasze służby oczywiście stają na wysokości zadania i wykrywają ukryte pod powiewną odzieżą pasy szahida. Zdemaskowani terroryści (a może terrorystki, Boko Haram ma podobno ponad 100 gotowych na śmierć kobiet) eksplodują co mają, ginie niewiele osób, bo ofiary byłyby znacznie straszniejsze, gdyby udało się przeniknąć kontrolę i zmieszać z tłumem. Eksplozje, dym, wołania o pomoc wywołują panikę; gigantyczne tłumy wystraszonych pielgrzymów próbują uciekać, gdzie popadnie. Ci, którzy biegną w kierunku Wisły, wpadają do stawów pozostałych po wyeksploatowanych żwirowniach albo grzęzną w nadrzecznym bagnisku. Nad milionową rzeszą spanikowanych, różnojęzycznych pielgrzymów zapanować się nie da, nie skutkują uspokajające komunikaty megafonów. Ci, co wpadli do wody, nie mają już szans, za nimi grzęzną następni. Ci natomiast, którzy ruszyli ku widocznym na horyzoncie wzniesieniom Pogórza Wielickiego, natykają się na linię kolejową, gdzie przed wąskimi przejściami, cisną się tłumy. W końcu ludzie przerywają ogrodzenie, ciżba zalewa tory, potem autostradę; kolizja następuje za kolizją.
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Celem nowej inicjatywy edukacyjnej – Akademii Zakupu Gazu – jest zapoznanie odbiorców samorządowych i powiązanyc...
Odpowiedzialny biznes przechodzi kolejną ewolucję związaną z nowymi wymaganiami regulacyjnymi. Tym razem celem jest strategiczna transformacja pozwalająca na skuteczną ochronę środowiska i praw człowieka. Jak odpowiedzieć na te wyzwania?
Rozpoczęły się wakacje. Stolica, jak co roku, przyciągnie miliony turystów. Priorytetem dla miasta jest zapewnie...
Unikanie opłat za przejazdy transportem publicznym stanowi istotne wyzwanie dla finansów samorządów, które stara...
W stolicy województwa śląskiego rozwój infrastruktury rowerowej postępuje wraz z zieloną metamorfozą miasta. Łąc...
We Wrocławiu odbyło się Dolnośląskie Forum Odbudowy Ukrainy. Jego celem było rozwinięcie dotychczasowej współpra...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas