Znaną szczecińską klinikę dentystyczną odwiedziła niedawno grupka Hindusów. Płacąc za wizytę, najprostszą angielszczyzną tłumaczyli pani w rejestracji, że muszą szybko otrzymać dokumentację leczenia, bo to umożliwi uzyskanie wiz. Okazało się, że jeden pacjent z Indii pracuje w Berlinie, a rodzinę ściągnął na wakacje. I – przy okazji – na naprawę uzębienia.
Szczecińscy lekarze dentyści znają wiele podobnych historii.
- Obcokrajowcy często przyjeżdżają grupami, rodzinami – opowiada dr Agnieszka Ruchała-Tyszler, wiceprezes OIL Szczecin. - Niedawno odwiedził nas Algierczyk mieszkający w Belgii. Przyjechał z żoną, mamą, tatą. I przy tej okazji dowiedzieliśmy się, że muzułmankę może leczyć tylko kobieta – wspomina pani doktor. Zaznacza, że u niej zagraniczni pacjenci to rzadkość. Ale niedawno słyszała o medycznych turystach z Wysp Owczych.
Autem i promem
Najwięcej pacjentów zachodniopomorskich gabinetów dentystycznych jest oczywiście Niemców i Skandynawów. Mają blisko. Samochodem z Berlina jedzie się półtorej godziny. Są połączenia lotnicze, promowe.
- W Danii organizuje się już wycieczki do naszych dentystów – opowiada Joanna, szczecinianka od 10 lat mieszkająca w Kopenhadze. – Dają ogłoszenia w gazetach. Proponują diagnostykę na miejscu, a leczenie w Szczecinie. Podstawiają busa, kupują bilety na prom, załatwiają hotel – tłumaczy.