Reklama

Filip Starzyński czyli Figo z polskiej miedzi

Pół roku temu był na piłkarskim zakręcie. Wrócił do Polski, pojechał na Euro, dziś jest liderem Zagłębia i jednym z czołowych zawodników ekstraklasy.

Publikacja: 25.08.2016 23:00

Filip Starzyński czyli Figo z polskiej miedzi

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Wołają na niego Figo, choć on sam nie pamięta, skąd wziął się ten pseudonim. Kiedyś na podwórku ktoś porównał go do portugalskiego gwiazdora i tak już zostało. Nie protestował, bo uwielbiał patrzeć na grę Realu Madryt, ale idola miał w dzieciństwie innego: w pokoju wisiały plakaty Zinedine'a Zidane'a.

Z charakteru geniusza z Marsylii w ogóle nie przypomina. Cichy, spokojny, skromny – mówią o nim koledzy. Nigdy nie lubił być w centrum uwagi. Ale – jak żartuje Robert Lewandowski – „sypnąć monologiem potrafi".  Z nieśmiałością walczy od małego. W Chorzowie miał podobno zapisane w umowie, że raz na pół roku musi udzielić wywiadu klubowym mediom. Wie, że to ważna część obowiązków profesjonalnego piłkarza, ale woli błyszczeć na boisku niż przed kamerami.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Regiony
Jak kupować mądrze gaz na zmiennym rynku
Regiony
Bezpieczne lato w Warszawie – dla wszystkich
Regiony
Gapowicze regionalnym wyzwaniem dla samorządów
Regiony
Katowice stawiają na miejską infrastrukturę rowerową
Regiony
Dolny Śląsk konsekwentnie wspiera Ukrainę
Reklama
Reklama