Wyścig po indeksy na medycynę odbywa się co roku. Inne uczelnie o takich emocjach mogą pomarzyć. Kształcenie akademickie rozpoczynają „niżowe" roczniki lat 90., więc w salach wykładowych pustawo. W roku akademickim 2015/16 liczba studentów w Polsce spadła do 1,4 mln zł (dane GUS). Kilkanaście lat temu były 2 mln żaków. To zrozumiałe, kiedy liczba maturzystów zmniejsza się z ponad 400 do 300 tys. rocznie. Na Pomorzu Zachodnim było 10,7 tys. absolwentów liceów i techników, dekadę wcześniej – 13 tys.. Im mniej kandydatów, tym większe problemy uczelni. Nawet tych renomowanych z Warszawy i Krakowa. Akademicki Szczecin boleśnie odczuwa kryzys demografii. Nabór jest kilkakrotnie przedłużany. - Takie nastały czasy, że Gaudeamus igitur nie kończy rekrutacji – komentuje z humorem znany profesor Uniwersytetu Szczecińskiego.
Gaudeamus... na smutno
Pieśń wykonywana m.in. podczas inauguracji roku akademickiego – wbrew tytułowi - nie może być śpiewana radośnie, gdy np. na polonistykę zgłasza się kilkanaście osób! (Przed laty 200-300).
- Rekrutacja trwa. Na razie nie mam do przekazania informacji na temat ewentualnego zawieszenia kierunków – wyjaśnia Julia Poświatowska, rzeczniczka US.
Do 30 sierpnia na studia I st. i jednolite magisterskie US przyjął 3663 kandydatów. Na studia II st. 759. To mniej niż połowa „mocy przerobowych" największej uczelni w regionie. Uniwersytet tworzy 15 tys. studentów na 10 wydziałach, m.in. dwóch ekonomicznych, humanistycznym, matematyczno-fizycznym, nauk o ziemi, prawa i administracji. Oferta bardzo urozmaicona - od biotechnologii po filozofię, od italianistyki po oceanografię.