Awansując do ćwierćfinału rozgrywek o Puchar Polski Drutex-Bytovia już teraz osiągnęła historyczny wynik, a wygrana w pierwszym meczu tej fazy z Arką Gdynia 2:1 daje nadzieję na więcej. To wszystko osiąga klub, w którym jeszcze kilka lat temu grali wyłącznie amatorzy.
O klubie z 16-tysięcznego miasta pierwszy raz naprawdę głośno zrobiło się w 2009 roku, kiedy jego rezerwy dotarły do 1/8 finału rozgrywek o Puchar Polski. Bytovia II grała wówczas w lidze okręgowej, choć w „turnieju tysiąca drużyn" tak naprawdę występowali głównie piłkarze z pierwszego zespołu, grającego w III lidze. Po prostu gra pod szyldem rezerw pozwalała za każdym razem grać u siebie, taki jest w losowaniu przywilej zespołów z niższych klas. Nawet jednak przyjmując, że mówimy o zespole III-ligowym, to dojście tak daleko było ewenementem. Szczególnie, że po drodze wyeliminowana została m.in. grająca wówczas w Ekstraklasie Polonia Bytom.
Piłkarskie święto
W nagrodę los pozwolił Bytovii II zmierzyć się z ówczesnym mistrzem Polski, Wisłą Kraków. Goście wygrali spokojnie 2:0, ale sam mecz był czymś znacznie więcej niż zwykłym spotkaniem. Sponsor klubu postanowił uczynić z niego wydarzenie dla całego miasta. Zbudowano tymczasowe trybuny z konstrukcji stalowych, by zwiększyć liczbę miejsc do 5000. Obiekt oczywiście wypełnił się po brzegi. Transmisję spotkania przeprowadziła TVP Sport. Krakowianie i zaproszeni goście zarówno dzień przed meczem, jak i po nim zostali podjęci oficjalnymi kolacjami, chętni mogli też zwiedzić imponującą fabrykę firmy Drutex, która nawet w nocy pracowała na pełnych obrotach. Pracowało w niej wtedy wielu piłkarzy Bytovii.
– Zawodnicy nie mają żadnych przywilejów w zakładzie. Jeżeli nie mogą przyjść do pracy w związku z meczami lub treningami, muszą brać dni wolne – mówił wówczas właściciel Druteksu Leszek Gierszewski. Takie podejście pozwala łatwiej zrozumieć, w jaki sposób zespołowi z Bytowa w ciągu 13 lat od momentu, kiedy Drutex zaangażował się we wsparcie klubu, udało się przejść tak długą drogę.
– Gdy zaczęliśmy sponsorować drużynę nie mieliśmy ambicji grać w najwyższych ligach. Celem było wydostanie się z ligi okręgowej do IV ligi. To się udało, a później po prostu, gdy piłkarze udowadniali, że chcą grać wyżej, klub stwarzał im do tego warunki. Mecz z Wisłą był w pewnym sensie przełomowy, pierwszy w historii przyjazd mistrza Polski do Bytowa był wielkim wydarzeniem dla wszystkich – zarówno drużyny jak i kibiców. To było prawdziwe piłkarskie święto w Bytowie – mówi „Rz" Rafał Gierszewski, dyrektor ds. handlowych w firmie Drutex, jednocześnie przedstawiciel sponsora w klubie.