Pregnabit – urządzenie o rozmiarach telefonu komórkowego i możliwościach profesjonalnego aparatu do kardiotokografii (KTG), czyli monitorowania akcji serca płodu, do sprzedaży trafiło w grudniu zeszłego roku. Zamówienia na przenośny aparat, podłączany do brzucha ciężarnej dwiema sondami – mierzącą akcję serca FHR i odpowiedzialną za pomiar skurczu macicy TOCO, spływają już od grudnia. Pierwsi nabywcy – lekarze i położne – testują już produkt na stałe połączony z otwartym w styczniu Medycznym Centrum Telemonitoringu (MCT). Abonament w wysokości 730 zł miesięcznie zapewnia stały monitoring tętna płodu i skurczów macicy. Jeszcze w pierwszym kwartale tego roku spółka planuje wejście na New Connect.
Zapisy na akcje w ofercie prywatnej ruszyły już w połowie grudnia. Firma chce w ten sposób pozyskać 4 mln zł, które przeznaczy na rozwój sprzedaży i inwestycję w infrastrukturę IT.
O Pregabit świat usłyszał latem zeszłego roku, kiedy jego twórcy zostali wyróżnieni przez prestiżowy „MIT Technology Review", magazyn należący do Massachusetts Institute of Technology, tytułem „Innovators Under 35 in Poland" (Innowator poniżej 35. roku życia w Polsce) oraz wyróżnieniem specjalnym "Innovator of The Year 2016" (Innowator Roku 2016). Wrocławscy startupowcy dołączyli do ścisłej czołówki technologicznych geniuszy – wcześniej tytuł innowatora roku otrzymali m.in. twórca Facebooka Mark Zuckerberg.
Pregnabit powstał z chęci pomocy. Pomysłodawczynię urządzenia i prezeskę Nestmedic, dr n. med. Patrycję Wizińską-Sochę, poruszyła historia znajomej, która straciła dziecko na tydzień przed rozwiązaniem. Pomyślała, że takich przypadków można by uniknąć, gdyby w razie komplikacji przyszła matka odpowiednio szybko trafiła do szpitala. Co prawda na światowych rynkach pojawiały się już przenośne kardiotokografy, ale żaden nie miał połączenia z centrum, w którym całodobowo dyżurują profesjonaliści mogący na bieżąco ocenić wynik pomiaru. Ideą Pregnabit jest możliwość szybkiego reagowania na ewentualne nieprawidłowości. W razie komplikacji dyżurujący w centrum lekarz mógłby wezwać karetkę lub skierować przyszłą matkę na konsultację. Nad Pregnabit przez sześć lat pracował zespół młodych naukowców związanych z medycyną, biotechnologią, elektroniką i informatyką. Patrycja Wizińska-Socha, absolwentka biotechnologii farmaceutycznej na Politechnice Wrocławskiej, doktorat zrobiła na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu, podobnie jak dyrektor operacyjny Nestmedic dr n. med. Anna Skotny. Z kolei dyrektor ds. technologii Jan Tarka jest doktorantem Politechniki Wrocławskiej w dziedzinie elektroniki. W zespole pracuje też ginekolog dr n. med. Robert Woytoń.
Nestmedic urządzenie testuje w Polsce, ale przyszłość wiąże również z rynkami zagranicznymi, gdzie telemedycyna cieszy się większą popularnością. Dlatego m.in. spółka stara się o rejestrację urządzenia w Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA). W przyszłości Netsmedic chce produkować urządzenia do diagnostyki kobiet w ciąży.