Reklama

Wielka wędrówka ludów

Czy to możliwe, że zapomnieliśmy o jednej z największych migracji XX w. na ziemiach wschodniej Polski, która dotknęła milionów ludzi?

Aktualizacja: 18.04.2017 11:21 Publikacja: 17.04.2017 23:00

Jest rok 1915. Przez carski zabór przetacza się front. Niemiecka ofensywa wypiera Rosjan, którzy pośpiesznie wycofują się na wschód. Stosują technikę, która sprawdziła się sto lat wcześniej w wojnie z Napoleonem, czyli palą za sobą wsie, miasta i ewakuują ludność. Chodzi o to, by pruska armia straciła możliwość zaopatrzenia i wcielania rekrutów. Miejscową ludność straszą rzekomym okrucieństwem Niemców i pogromami cywilów. Te pogłoski powtarza też Cerkiew prawosławna. Księża katoliccy są ostrożniejsi. Powiązani ze środowiskami niepodległościowymi, myślą w kategoriach odzyskania państwowości i masowa migracja zwłaszcza Polaków na wschód może pokrzyżować te plany. To dlatego wśród bieżeńców najwięcej było Rusinów. Ostatecznie wraz z przejściem frontu swoje domy opuszcza ponad 2 miliony ludzi, a niektóre szacunki mówią, że być może nawet dwukrotnie więcej.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Regiony
Co dziewiąty mężczyzna w kraju ma problemy ze spłatą zaległych zobowiązań
Okiem samorządowca
Prezydent Olsztyna: Stawiamy na komunikację zbiorową
Regiony
Dolny Śląsk rewitalizuje linie kolejowe i inwestuje w pociągi
Regiony
Jak kupować mądrze gaz na zmiennym rynku
Regiony
Bezpieczne lato w Warszawie – dla wszystkich
Reklama
Reklama