Niewiele szkół w Polsce może się pochwalić równie szacowną siedzibą co I Liceum Ogólnokształcące im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Zamościu. Poprzednicy dzisiejszych licealistów, studenci Akademii Zamojskiej – w tym wielu słuchaczy ze znamienitych rodów ze wschodnich ziem Rzeczypospolitej, takich jak Wiśniowieccy czy Kisielowie – po raz pierwszy zasiedli w audytoriach wielkiego czworobocznego gmachu uczelni w 1648 r.
W przyszłym roku, z chwilą rozpoczęcia jego generalnego remontu i przebudowy, uczniowie liceum będą musieli się przenieść do tymczasowych pomieszczeń w budynku zespołu szkół elektrycznych lub w Pałacu Zamoyskich zajmowanym przez sądy. Po powrocie, w 2021 r., będą mieli za to nowych, atrakcyjnych sąsiadów – Zamojską Akademię Kultury.
Miasto idealne
Akademia Zamojska, trzecia w Rzeczypospolitej uczelnia wyższa i pierwsza prywatna, powstała pół wieku wcześniej niż jej reprezentacyjna siedziba. W akcie fundacyjnym wydanym w 1600 r. przez jej założyciela i dobroczyńcę, wielkiego hetmana koronnego, kanclerza Jana Zamoyskiego, znalazły się wiekopomne słowa, które stały się na pokolenia drogowskazem dla twórców i reformatorów polskiej szkoły: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie". Kanclerz, jeden z najwybitniejszych i najświatlejszych ludzi swych czasów – polityk, wódz, uczony, mecenas – był także jednym z najbogatszych i najbardziej przedsiębiorczych magnatów w całej naszej historii. Swój majątek, kilka odziedziczonych wiosek, powiększył – nie zawsze chwalebnymi sposobami, w tym podobno płatną protekcją – do ogromnego latyfundium liczącego ponad 20 miast i przeszło 800 wsi.
Na części owych dóbr powstała ordynacja zamoyska, która przetrwała 355 lat. Jej stolicą kanclerz uczynił zaprojektowane i zbudowane „na surowym korzeniu" przez pochodzącego z Padwy Bernarda Moranda renesansowe „miasto idealne" – Zamość. Miało ono być nie tylko świadectwem świetności rodu oraz, jako ośrodek handlu i rzemiosł, źródłem dochodów, ale także krynicą wiary, życia duchowego, nauk i sztuki. Ten program odzwierciedlają budowle Zamościa i jego układ urbanistyczny przypominający ciało leżącego człowieka – w czasach renesansu miarę wszelkiej doskonałości. Głową owego idealnego organizmu jest Pałac Zamoyskich, sercem ratusz miejski, trzewiami rynki Wodny i Solny, prawym płucem kolegiata, obecna katedra, a płucem lewym – Akademia.
Rozkład życia akademickiego
W pierwszych latach istnienia nowa uczelnia, z kadrą profesorską dobraną starannie przez poetę Szymona Szymonowica, stała się najprężniejszym ośrodkiem naukowym w kraju. Wkrótce jednak po śmierci fundatora (1605 r.) „lewe płuco" Zamościa zaczęło, z biegiem lat coraz poważniej, szwankować. Biskupi chełmscy, wizytujący Akademię jako jej kanclerze, już w II połowie XVII w. stwierdzali całkowity rozkład życia akademickiego. Profesorowie „szkoły obywatelskiej", która w planach kanclerza Zamoyskiego miała kształcić młodzież do służby publicznej, oddawali się głównie zyskownemu pisaniu panegiryków na cześć kolejnych ordynatów i innych próżnych a majętnych magnatów. Opinię o uczelni poprawiła reforma przeprowadzona w 1746 r. Na krótko jednak, bo w 1784 r. władze austriackie zamknęły Akademię i ulokowały w jej siedzibie liceum. Potem mieściła się w niej znakomita Szkoła Wojewódzka, w której wykładał m.in. Staszic, a od 1811 r., przez przeszło pół wieku, koszary.